Miłosz 19.04.2022 01:29
Czy planując małżeństwo można mieć przed sobą jakieś tajemnice? Jeżeli ktoś w młodości był w jakiś sposób zły, ale się szczerze nawrócił, chyba nie ma co do tego wracać?
Chyba można zbudować szczęśliwy związek bez opowiadania tego, co robiło się w wieku 18 czy 20 lat? Może to negatywnie wpłynąć na relację, wprowadzić nieufność lub co gorsza doprowadzić do jej rozpadu. Nie chodzi o życie w kłamstwie — ale niemoralne czyny sprzed lat nie ważą o wartości człowieka w aktualnym momencie życia, prawda?
Wprawdzie niektórzy mówią, że "jak kocha to zrozumie"... Ale jeżeli chce się samemu od czegoś z przeszłości odciąć, i nikt inny (poza dawnymi spowiednikami, którzy udzielili wówczas rozgrzeszenia) o tym nie wie, to czy jest sens wystawiać dawne brudy na światło, wiele ryzykując?
Myślę, że nie powinno się patrzyć na związek małżeński jak na związek duchowych ekshibicjonistów. Zarówno on jak i ona mogą mieć jakieś swoje tajemnice. Warunek: nie mogą to być tajemnice, które w jakiś poważny sposób mogą wpływać na małżeństwo. Proszę zobaczyć TUTAJ, punkt 2.4.
J.