Gość 19.04.2022 00:54
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Chciałbym poruszyć temat masażu relaksacyjnego całego ciała. Ostatnio żyję w dość stresujących warunkach i uważam, że wplecenie takiego masażu w moją tygodniową rutynę byłoby dobrym pomysłem. Czy taki masaż, w przypadku którego czasem trzeba się rozebrać całkowicie do naga, a przykryć jedynie ręcznikiem, jest grzechem? Czy czerpanie przyjemności z takiego masażu to grzech? Nie mówię tu oczywiście o rozmyślnym szukaniu seksualnej przyjemności, tylko o komforcie płynącym z relaksu, odprężenia. Czy jeżeli czasami wskutek takiego masażu dojdzie do mimowolnej reakcji w postaci erekcji, to będzie to grzech?
Bardzo dziękuję za odpowiedź na pytanie :)
Nie widziałbym tu grzechu. Mocno jednak mi się wydaje, że konieczność rozebrania się do masażu do naga nie ma jednak specjalnie uzasadnienia. Przecież nie masujemy intymnych części ciała, bo to już seks, prawda? Moim zdaniem konieczność rozbierania się do naga, między innymi do masażu, to tylko taka wymówka dla niemoralności...
J.