Szymon 18.04.2022 19:38
Mam wątpliwości odnośnie takiej sytuacji która u mnie w rodzinie dosc często się dzieje kiedy przyjeżdża szwagier. Są żarty i nieraz te żarty są dwuznaczne wszyscy się z tych żartów śmieją i później idą do komunii mi to nie jest w smak a nie będę ciągle zwracał uwagi czy wychodził bo dziwnie by to wyglądało. Czy mam grzech ciężki jak słucham takich rozmów i nie raz nawet się śmieje a tak naprawdę głęboko w sercu nie chce takich rozmów toczyć? Druga sytuacja dot. Obmowy czy jest grzechem ciężkim opowiadanie jak zachowal się mój dyrektor względem mnie na naradzie (że się zezloscil) i wyrażenie opinii że lepiej jakby kto inny był dyrektorem np. Jego zastępca do osoby która jest bardzo wplywowa? Ja opowiadając o dyrektorze do osoby Wysowej nie mam zamiaru żeby był zwolniony. Dyrektora bardzo dobrze zna osoba wplywowa i się zapytała mnie jak się układa współpraca to ja opowiedzialem. Proszę o odpowiedź.
1. Nie widziałbym tu grzechu ciężkiego. To nie Ty jesteś sprawca sytuacji, a tylko nie bardzo wiesz jak się w tym zachować. Inna rzecz że takie dwuznaczne żarty bywają różne i nie zawsze są to zaraz żarty nieprzyzwoite. Zależy co w nich właściwie jest śmieszne. Bo czasem śmiejemy się z czegoś zaskakującego,a tylko kontekst jest jaki jest. Ot: jeśli w kawale na pytanie sądu jak to możliwe, że człowiek ma dziecko z jedną, druga i trzecią dziewczyną z różnych miejscowości on odpowiada, że ma rower...
2. Trudno mi to jednoznacznie ocenić. Zwłaszcza że nie wiem jaką osoba jest ta "osoba wpływowa"...
J.