Gość512 17.04.2022 21:04
Witam,
mam dwa pytania:
1) W jakich sytuacjach zachodzi profanacja Najświętszego Sakramentu? Czy "ściąganie" językiem NS z podniebienia można nazwać profanacją?
2) Czy wstydliwość jeśli chodzi o wiarę jest grzechem, a jeśli tak to jakim? Czy opór przed powiedzeniem imienia Jezus np. w gronie znajomych można uznać za wstydzenie się wiary?
1. Z profanacją mielibyśmy do czynienia np. wtedy, gdyby ktoś zabrał Hostię do domu. To o czym piszesz na pewno nią nie jest. W najmniejszym nawet stopniu. Jakoś spożyć trzeba, prawda?
2. Trudno mi na Twoje pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. No bo z jednej strony wstydzenie się wiary jest czymś złym, jest grzeszne. Z drugiej nie ma ma często sensu ciągle o Jezusie mówić i ciągle Go do wszystkiego mieszać. Trzeba by ocenić na ile odezwanie się było w konkretnym przypadku ważne czy wręcz konieczne. Inaczej przecież jest, gdy ktoś atakuje wiarę (choć jeśli wiemy że odezwanie się tylko go dodatkowo rozgniewa, to lepiej się nie odzywać i go nie nakręcać) inaczej, gdy nikt o sprawach wiary nie mówi, a nam się wydaje, że powinniśmy "pouczyć". Oceń sam. Bo ta "wstydliwość wobec wiary" to mogą być bardzo różne rzeczy...
J.