Gość16 13.04.2022 11:37
Witam
I proszę aby nie pomijać tego pytania
Aktualnie chodzę do drugiej klasy liceum i mam pewnien problem
Mianowicie chodzi o grzech lenistwa i spełniania swoich obowiązków
Nie chce sie lenić ani nic takiego bo czuję się z tym źle
Ale ostatnio przez to że każdego dnia po szkole wracam do domu dopiero o 17:00 zaczęło mnie to już denerwować że nie mam czasu dla siebie po szkole i przestałam się po niej kompletnie uczyć i odrabiać pracę domowe
Nie mam do tego kompletnie motywacji
To nie tak że nie zależy mi na szkole po prostu stresuje mnie brak czasu i jak już zacznę coś robić to robię to w pośpiechu
A ja nie chcę popełniać grzechu lenistwa...
Ja cały ten rok tak już robię bo brak czasu jest dla mnie frustrujący
Wcześniej gdy się uczyłam to jak wracałam do domu nie chciałam nawet jeść obiadu aby nie marnować czasu bo muszę zrobić rzeczy do szkoły...
Czy to że po szkole się nie uczę i nie odrabiam lekcji to ciężko grzech lenistwa?
Nie chce żyć jak robocik który wstaje o 6 nad ranem k zajmuje się szkoła do 20 bez przerw, a na zainteresowania nie ma czasu
Ale jednocześnie nie chce się lenić
Jak słyszę często o tym jak ludzie się posiwecaja tym że uczą się do północy i tak dalej to aż mi źle z tym że narzekam na swój brak czasu
Tak samo jak moja mama która nie ma w ogóle czasu na nic a nie narzeka
I potem czuję się gorzej
Ja nie chcę po prostu popełniać grzechu
Nawet w weekendy strasznie spieszę się z nauką i niedokładnie robię to wszystko bo szkoda mi czasu
Niby planuje że tym razem na ten sparwdzian się nauczę ale końcowo zapominam albo znowu przychodzi frustracja z tym brakiem czasu
Ja poza szkołą też chce rozwijać swoje pasje, szydełkować, haftować lub czasem poczytać książkę
Ale nie mam kiedy w momencie kiedy wracam każdego dnia o 17 i weekendy też są zawalone nauka
I tak ograniczyłam pulę przedmiotów z których chce się starac do tych maturalnych a resztę kompletnie porzuciłam
I dwa z tych przedmiotów nie sprawiają mi problemu i wystraczy mi lekcja abym je dobrze opanowała
Czy to nie jest lenistwo że tak sobie postanowiłam?
Bo ja nie mam już kompletnie motywacji do nauki i mimo że chce przychodzi ogromny stres z tym abym jeszcze znalazła czas dla siebie
Teraz chce się wziąć za resztę przedmiotów z których postanowiłam że będę się starac, ale wczoraj w nocy nie mogłam spać bo się zaczęłam stresować że i tak to nie wypali bo będę się stresować brakiem czasu, a potem znowu spać nie moglam bo się bałam że jak nie zacznę się po lekcjach uczyć to będę popełniała ciężki grzech lenistwa...
Patrząc na to jak inni często się posiwecaja dla nauki czy swoich obowiązków aż mi głupio jest że ten brak czasu mi tak przeszkadza...
Hmm... Po pierwsze: spokojnie. Lenistwo jest z zasady grzechem lekkim. Ciężkim może się stać dopiero wtedy, gdy powoduje jakieś wielkie zło. Ot, wskutek czyjegoś zaniedbania inny ponosi śmierć. Wyniki w nauce, a nawet kwestie repetowania w tej samej klasie nie wydają mi się wielkim złem. W zasadzie można mieć oceny gorsze i lepsze, nic takiego, bywa. Na pewno więc nie musisz się stresować ewentualnym ciężkim grzechem. Na pewno, zdecydowanie.
Co do innych spraw... Może się zdziwisz, ale ja też uważam, że młody człowiek nie powinien całego swojego czasu poświęcać nauce. No, chyba że bardzo lubi. Ale jeśli go to męczy... Zauważ, że czas pracy dorosłego człowieka - przynajmniej nominalnie - to 8 godzin dziennie, 5 dni w tygodniu. Tymczasem uczniowie w szkole nieraz mają więcej godzin tygodniowo, co już samo w sobie wydaje mi się niedopuszczalne. Do tego dochodzą jeszcze prace domowe i czas na samodzielną naukę. To kiedy młody człowiek ma żyć?
Nie jestem wrogiem szkoły jako takiej. Jestem wrogiem traktowania jej jak bożka, któremu trzeba poświęcić wszystko. Bo właściwie po co? Co to zmienia, jeśli człowiek ma lepsze oceny? Dostanie się na lepsze studia? Pewnie tak. Ale czy te lepsze studia dadzą mu lepsze życie? Tak się nieraz mówi, ale to nieprawda. Nawet gdyby w życiu liczyły się głównie prestiż i stanowisko trzeba jasno powiedzieć, że przecież skończenie tzw dobrej uczelni niczego jeszcze nie gwarantuje, podobnie jak skończenie mniej renomowanej człowieka nie przekreśla. Jestem więc wrogiem ustawiania młodych ludzi w blokach startowych wyścigu szczurów. Nie tak powinno życie wyglądać...
Całkiem więc szkoły nie zaniedbuj. Pilnuj, żeby przynajmniej przechodzić z klasy do klasy. Ale wcale nie ma obowiązku, być dla nauki poświęcała całe swoje życie. Spotkania z przyjaciółmi, śmiech, zabawa są naprawdę też ważne. Nie kierat od rana do wieczora, by spokojnie żyć na emeryturze. Zresztą... Jak emerytura przychodzi, to się okazuje, że wcale tak spokojnie nie jest, Bo oszczędności zjadła inflacja, bo zdrowie nie to i tak dalej.... Na pewno więc nie warto. A co warto? Zbierać skarby w niebie. Swoimi dobrymi czynami - nawet jeśli to tylko dobre słowa czy modlitwa za innych - zaskarbiać sobie niebo... Tak, pielęgnowanie przyjaźni to też coś bardzo dobrego....
J.