Gość 05.04.2022 22:56
Chciałbym się zapytać o rzecz, której się bardzo wstydzę, a nie daje mi to do końca spokoju.
Zanim poznałem moją obecną żonę często popełniałem grzech masturbacji oraz oglądałem pornografię. Na początku nie byłem w pełni świadomy co to za grzech, ale czułem, że robię źle. Nie byłem zadowolony, że tak robię, ale pokusa była nie do zniesienia. Walczyłem z tym grzechem, wielokrotnie spowiadałem się z tego i myślałem, że nigdy mi się nie uda zerwać z tym grzechem. Pewnego razu poznałem dziewczynę, która mi się bardzo podobała i bardzo mi na niej zależało. Nigdy jej o tym nie mówiłem, bo wiedziałem, że to by jej się nie spodobało. Postanowiłem z całego serca, że nigdy już tak nie zrobię. Przyznam szczerze że jak nigdy w życiu nie miałem z tym grzechem problemu. Samo przeszło, skończyła się pokusa, a przynajmniej w takim stopniu, że spokojnie mogłem to przezwyciężyć. Dzięki temu, że poznałem kobietę mego życia przestałem w ten sposób grzeszyć, po prostu wydaje mi się, że zostałem uzdrowiony z tego grzechu. Następnie ożeniłem się z nią i jesteśmy już po ślubie prawie 10 lat. Nigdy mojej żonie tego nie mówiłem, ponieważ bardzo mi na niej zależało, a wiem, że to by jej się nie spodobało i bardzo się tego wstydziłem i wstydzę. Jak ją pierwszy raz zobaczyłem to od tamtej pory nigdy już nie grzeszyłem w ten sposób. Bardzo proszę o rzetelną odpowiedź, czy powinienem coś w tej kwestii zmienić, czy powinienem opowiedzieć wszystko żonie. Jestem osobą wierząca i nie chciałbym być nieuczciwy w stosunku do moje żony. Nie chciałbym żyć w grzechu.
Nie ma potrzeby o tej złej przeszłości mówić.
J.