Gość 28.03.2022 20:32

Szczęść Boże
Chciałabym prosić o radę
Mam 17 lat i ostatnio w końcu chciałam się szczerze nawrócić po zrozumieniu tego że moje spowiedzi były świętokradztwem o czym wcześniej nawet nie myślałam. Poszłam do spowiedzi i lista grzechów ciężkich z dość dużego okresu była ogromna. W spowiedzi już po wyznaniu 1 grzechu tak się zestresowałam że się rozplakalam, nie mogłam się uspokoic. Wymieniłam jeszcze kilka grzechów większości ze stresu zapomniałam po spowiedzi pojawiły się wyrzuty bo 1 grzech mi przeleciał przez głowę ale go nie wymieniłam bo stwierdziłam że jednak to nie grzech. Teraz nie wiem czy ta spowiedź jest ważna bo ja już po prostu nie pamiętam czy coś zatailam czy może nie. Do spowiedzi boje się iść kolejny raz bo wiem że będzie dokładnie to samo z moim płaczem i stresem, do tego jestem bardzo nieśmiała a płakać potrafię z naprawdę błahych powodow. Co zrobić w takiej sytuacji?

Odpowiedź:

Porozmawiaj ze spowiednikiem. Myślę zresztą, że on tez podczas tej spowiedzi coś mówił. I skoro Cię rozgrzeszył, to wszystko jest w porządku. Tym czymś, co przemknęło CI przez głowę, ale nie powiedziałaś, bo uznałaś, że to nie grzech, to się nie przejmuj. Bo skoro uznałaś, że to nie grzech, to nie ma zatajenia. Nawet jrsli dziś oceniasz to inaczej.

Wszystko więc wskazuje na to, że niczego nie zataiłaś. Spowiedź jest więc ważna. A co do tego, że mogłaś o jakich innych grzechach zapomnieć, to jak napisałem, porozmawiaj ze spowiednikiem. On zdecyduje co zrobić.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg