Marko 11.02.2022 22:52
Witam.
Możecie mi coś wyjaśnić? 1. Czy 1 przekleństwo ze złości bądź żartów od razu jest grzechem ciężkim? Ja uważam, że nie bo grzech ciężki to nie jest byle błachostka i musiało by to stanowić cięższą materię. Dzisiaj sobie obiecałem, że nie popełnie żadnego grzechu itd. a dałem się, mówiłem tam przekleńśtwa itd. Mi zależy na tym, żeby nie odpokutować tego w czyśćcu tylko chce tu jakoś to odpokutować i jak to mogę zrobić i mieć pewność, że odpokutowałem?
2. Dlaczego masturbacja jest nazywana grzechem ciężkim? Biblia nigdzie jednoznacznie nie pisze o masturbacji, jednak Jezus mówił "Kto pożądliwie patrzy na kobiete ten w sercu dopuszcza się z nią cudzołustwa" jednak tu również nie pisze, że jest to grzech cieżki. Tak samo KKK pisze, że jest grzechem, lecz nie pisze czy jest to lekki, czy ciężki, pisze KKK również, że to jest poważne wykroczenie przeciw czystości ciała jednak dalej nie ma żadnej w zaimki o tym, żeby był to grzech śmiertelny.
1. Wyjaśnijmy: jest różnica między przekleństwem a używaniem wulgarnych słów. Przeklinać kogoś, złorzeczyć, to zawsze na pewno poważna sprawa. Natomiast używanie wulgaryzmów niekoniecznie. Zawsze jednak jest to coś złego; brudzi nasze serca, nasze relacje z innymi. To nie jest coś, czym można by się nie przejmować. Owszem, nie będzie to najczęściej zaraz grzech ciężki, ale lekki to przecież tez zło, prawda? Mniejsze, ale ciągle zło.
Co do pewności odpokutowania... To tak nie działa. Pewności nie będziesz miał nigdy. Bo też nigdy nie wiesz ile zła wyrządziłeś, jakie może mieć ono dalekosiężne skutki. Myśląc o tym używaniu wulgaryzmów... Zastanawiam się dla ilu ludzi takie słowa są wyzwalaczem poczucia, ze wszystko wokół to g... i że najlepiej popełnić samobójstwo? Te sprawy wydają się dość odległe, ale tak właśnie może być. Dlatego nie wiedząc ile zła wyrządzamy dobrowolnie na jakieś niby drobne zło się zgadzając, nie wiemy też do końca, czy właściwie za ten grzech odpokutowaliśmy. Bóg kiedyś to osądzi. Biorąc tez pod uwagę dobro, które na ziemi czyniliśmy...
2. W Nowym Testamencie problem masturbacji nie został poruszony. Choć można się tego dopatrywać np. w nauczaniu Jezusa, pojawiającym się w kontekście szóstego przykazania właśnie, że jeśli ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją. W Katechizmie natomiast wyraźnie napisano: "Zarówno Urząd Nauczycielski Kościoła wraz z niezmienną tradycją, jak i zmysł moralny chrześcijan stanowczo stwierdzają, że masturbacja jest aktem wewnętrznie i poważnie nieuporządkowanym". "Poważnie nieuporządkowanym" znaczy w języku teologii moralnej, że to grzech ciężki.
Dlaczego tak? Podejrzewam, że to problem jak z ogniem. Lekceważ mały płomień, a doczekasz się pożaru. Tak jest i tu: nieumiejętność panowania nad sobą łatwo może przeradzać się w zachłanne oczekiwanie seksu na każde życzenie. Ta nieumiejętność opanowania niszczy wiele relacji, które mogłyby być dobre i piękne...
J.