Gość 10.02.2022 22:46
Szczęść Boże, mam pytanie. Czy złe traktowanie i krzywdzenie siebie jest grzechem? A jeśli tak to jakim? Mam na myśli mówienie sobie np. jesteś idiotą, jesteś do niczego. Sama te myśli wywołuje. Wcześniej nie zwracałam na to uwagi, miałam i mam czasem problemy z pychą, myślałam, że tym sposobem od tego ucieknę.
Nie rozpatrywałbym tego zjawiska w kategoriach grzechu. Zwłaszcza że pojawiło się w kontekście prób opanowania rzekomej pychy.... Naprawdę tak myślisz? Bo jeśli tak, to jest to dość niebezpieczne. Niska samoocena.. No cóż, byłaby może i nie tak straszna, gdyby nie prowadziła do autoagresji. Ale jeśli prowadzi, koniecznie trzeba by jakoś popracować nad jej wzmocnieniem.. Jeśli nie ma takiej potrzeby, jeśli dalej uważasz, że za dużo w Tobie pychy, to się tym, co było nie przejmuj. Ale już tak o sobie nie mów. Budując w sobie postawę pokory stawaj przed sobą w prawdzie, a nie obrzucaj się fałszywymi oskarżeniami. W prawdzie. A prawda zazwyczaj jest taka, że choć w tym czy owym możemy być nawet genialni, generalnie jesteśmy ludźmi, z wieloma możliwymi ułomnościami...
J.