Gość 09.02.2022 15:11
Kościół mówi o pełnym przeżywaniu przez obojga małżonków aktu seksualnego. A co jeśli kobieta osiąga pełnię tylko poprzez pieszczoty oralne? Czy w takim razie ma zrezygnować z przyjemności osiągnięcia pełnego zadowolenia ze współżycia małżeńskiego? Staje się chyba wtedy "narzędziem" tylko do pełnego przeżywania aktu małżeńskiego przez męża. Czy w tej sytuacji seks oralny jest w jakiś sposób usprawiedliwiony brzmi moje pytanie?
Proszę wyjaśnić to ze spowiednikiem. Zasadniczo jest tak, moment wytrysku mężczyzny nie jest, ie musi być końcem stosunku. I kobieta może zostać zaspokojona w inny sposób.
J.