Gość 19.11.2021 23:46
Czy jeżdżenie bez biletu to grzech ciężki? Przypomniałem sobie, że dawno temu jechałem bez biletu, może kilkanaście razy, autobusem miejskim i było to oszustwo, bo uważałem (błędnie), że nikt mnie nie złapie, bo wszystkie kasowniki mają ten sam wzór kasowania, a ja mam skasowany podczas wcześniejszej jazdy bilet.
Trudno powiedzieć, że jednorazowa jazda bez biletu środkami miejskiej komunikacji, to zaraz grzech ciężki. Grzechy się w zasadzie nie sumują: kilka lekkich nie staje się ciężkim. Ale jeśli byłą to stała postawa, to można mówić o jednym czynie. I suma za kilkanaście przejazdów nie jest już tak mala...
Słowem: porozmawiałbym ze spowiednikiem.
J.