Gość 13.10.2021 22:40
W dzisiejszych czasach mamy, można powiedzieć, normalnych Papieży, tzn. nie prowadzą wojen i mają władzą tylko kościelną, nie świecką (oprócz Watykanu jak rozumiem). Natomiast nie zazdroszczę chrześcijanom (później konkretnie katolikom) w dawniejszych czasach.
Czy jeśli był konflikt między np. królem jakiegoś kraju a Papieżem to możliwy był wybór: "uznaję Papieża jako przywódcę duchowego, ale moim świeckim władcą jest tylko mój król" ? Np. gdyby był jakiś Papież, który chciał podbić jakiś kraj. Czy po prostu - gdyby jakiś Papież naciskał - trzeba by się "ugiąć" i uznać go również za swojego władcę świeckiego.
Nie znam dobrze historii, więc nie potrafię może dobrze ująć pytania, ale jeśli ktoś był np. chłopem i nie orientował się w niuansach władzy świeckiej i kościelnej to nie mam pojęcia jak miał postąpić, żeby to było zgodne z sumieniem.
Ja zawsze wychodziłem, z wygodnego w sumie, założenia, że gdyby nawet jakiś Papież (pozornie) postępował niemoralnie to nie mnie to osądzać tylko mam słuchać Papieża i koniec (i np. rycerz - zabijać wskazanego wroga).
Czy zdarzało się, że jakiś król był zagrożony ekskomuniką, jeśli by nie posłuchał Papieża?
Rożnie w historii bywało... A poddani.. Cóż, zawsze powinni słuchać sumienia, które mówi, co dobre a co złe. O ile nie byli pod presją jakichś grożących im surowych kar...
J.