Gość 27.09.2021 22:37
Szczęść Boże,
Zauważyłem ostatnio ciekawe zjawisko w Kościele. Ludzie którzy w jakiś sposób są przywiązani do tradycyjnej liturgii zaczynają mieć problemy ze swoją tożsamością. Coraz bardziej czują się zagubieni, widać to po tym co dzieje się w internecie. Ostatnio obudziła się chyba ta strona Kościoła która zawsze milczała. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Czy nie ma odpowiadający podobnych odczuć?
W związku z tym mam pytanie czy strona druga (ta mniej tradycyjna) nie stygmatyzuje czasami tamtej? Wiele ludzi od razu kojarzy ich z jakimiś fanatykami, sekciarzami czy zacofanymi osobami. Czy nie uważa Pan odpowiadający podobnie?
Chciałbym wiedzieć jak ja się powinienem do tego wszystkiego odnosić? Jaką opinie ma odpowiadający? Czy obecnie niektórzy mniej tradycyjni katolicy nie gnębią tych bardziej tradycyjnych?
Stygmatyzowanie... No nie wiem. Od dobrych kilkunastu czy może nawet dwudziestu lat jako przywiązany do Mszy sprawowanej po soborze byłem regularnie posądzany o niewierność Chrystusowi i Kościołowi. Za popieranie ekumenizmu, dialogu międzyreligijnego i wolności religijnej też. Choć zgodne to jest nauczaniem Kościoła i po tysiąckroć w różnych publikacjach wytłumaczone jako zgodne z katolicyzmem. Jak ja i mnie podobni się wtedy czuli raczej tradycjonalistów nie obchodziło.... Byłem wrednym modernistą, który jako heretyk powinien się ukorzyć i swoje poglądy odwołać... Nie o zemstę mi teraz chodzi. Tylko nie przesadzajmy z tą troską o czyjeś samopoczucie. Ostatnie rozporządzenie papież nie powinno byc dla nikogo zaskoczeniem, Wiadomo czego Kościół uczył od samego początku tego sporu.
J.