Gość04 27.09.2021 22:05
1.Czy lefebryści są schizmatykami? Kogo się nazywa schizmatykiem? Tego kto jest nieposłuszny papieżowi czy tego kto neguje jego zwierzchnictwo? Lefebryści oficjalnie nie negują prymatu piotrowego, ale są nieposłuszni, bo uważają, że nowa msza jest zła itp. Oby dwie postawy są godne potępienia, ale myśle, że w dialogu z nimi bardzo pomogło by nazywanie ich według właściwych pojęć.
2.Czy wolno do wyżej wymienionych nieposłusznych kapłanów chodzić na msze tylko dlatego, że kocha się msze trydencką, ale jednoczenie potępia się ich nieposłuszeństwo?
3.Dlaczego władze kościelne nie robią nic w sprawie niektórych kapłanów? Lefebryści są krytykowani słusznie za nieposłuszeństwo, ale nie tylko oni są nieposłuszni zasadom dyscyplinarnym. Niektórzy kapłani nie liczą się z liturgią tylko wprowadzają własne zmiany, np. tańce czy jakieś zakazane przepisami instrumenty. Niektórzy robią takie niewłaściwe rzeczy i nie ma wobec nich żadnych kar ani krytyki, a są to rzeczy jawne.
Schizma polega na rozbiciu jedności Kościoła bez kwestionowania prawd doktrynalnych. Czy lefebrystów można uznać za schizmatyków? W sumie tak. Tworzą równoległa hierarchię... Ale tradycjonaliści to jednak co innego: jednak usiłują, przynajmniej teoretycznie, trwać w jedności z Kościołem. Czy kwestionowanie nauczania Kościoła, w tym reformy liturgicznej, kwalifikuje się jako herezja? W tym wypadku raczej jeszcze nie. Jako schizma, jak napisałem, jeszcze też nie. Ale ku rozbiciu Kościoła wszystko to zmierza... Zresztą nie tylko z ich strony takie działania widzimy. Także ze strony tych, którzy kwestionują tradycyjne nauczanie Kościoła w imię postępu...
Lekceważący przepisy liturgiczne i uprawiający podczas niej własna twórczość też oczywiście dopuszczają się nadużycia. Tyle że Kościół, jak to zresztą widać w kwestii lefebrystów, nie jest skory natychmiast karać. Daje winnym czas na opamiętanie się...
Co do bytności na tradycyjnej Mszy... Nie ma w tym oczywiście nic złego, jeśli chodzi się na tradycyjne Msze w katolickich duszpasterstwach. Ale do lefebrystów... Uznałbym już to za niewierność katolickiemu Kościołowi.
J.