Gość 26.09.2021 14:49
Szczęść Boże.
Skąd się biorą wątpliwości czy pytania co do wiary? Ciągle się zadręczam kolejnymi pytaniami i wątpliwościami, zawsze się coś znajdzie i potem muszę to sobie wyjaśniać i się dręczyć. A kolejne wątpliwości ciągle same przychodzą lub wracają stare. Czemu tak jest, jak się przed nimi bronić jak ich nie dopuszczać?
Różnie to być może. Czasem wątpliwości to kwestia wieku. Gdy człowiek od wiary dziecka przechodzi do wiary człowieka dorosłego siła rzeczy musi znaleźć odpowiedź na budzące się w nim wraz z wiekiem, a związane z wiarą pytania. Wątpliwości mogą też brać się z nieodpowiedniej do stopnia umiejętności radzenia sobie z manipulacjami lektury czy z oglądania nieodpowiednich filmów; nie chodzi o to, ze czytać czy oglądać nie wolno. Chodzi o to, ze kiedy widzę, iż sobie nie potrafię z tymi pytaniami poradzić, to powinienem szukać odpowiedzi a nie dostarczać sobie ciągle nowych wątpliwości. A w jeszcze innym przypadku może to być kwestia jakieś nerwicy, która każe uwierzyć dopiero wtedy, gdy ma się absolutną pewność. Tymczasem w sprawach nie zwiazanych z wiarą tak nie postępujemy. Ot, nikt nie ma stuprocentowej pewności, że wyjeżdżając samochodem do pracy szczęśliwie do niej dojedzie, prawda? A jednak ta wątpliwość nie przeszkadzam nam podjąć działanie jakim jest pojechanie do pracy. Tymczasem w sprawach wiary te drobne wątpliwości jakoś przeszkadzają i urastają do rangi nie wiadomo jakich...
Nie wiem jak jest u Ciebie.
J.