Gość 04.09.2021 16:05
Jak ktoś znajomy, rozwiedziony oczekuje dziecka ze związku niesakramentalnego to można się cieszyć z jego szczęścia? Jeśli to w ogóle szczęście w takiej sytuacji. Mam taki odruch, żeby szczerze się cieszyć z taką osobą z takiej informacji (o ciąży), no bo to w końcu nowe życie, a dziecko same w sobie nie jest niczym złym, jest dobre. Ale nie wiem, czy to nie zakrawa na hipokryzję, bo po późniejszej refleksji wcale nie uważam, że to takie świetne - rodziny patchworkowe, dzieci z różnymi partnerami i ogólny chaos w życiu tej osoby.
Nie wiem. Wydaje mi się, że co innego jest cieszyć się dzieckiem, co innego cieszyć się zdradą małżeńską. Trzeba to umieć rozgraniczyć.
J.