Keily 13.08.2021 14:35

Szczęść Boże, przychodze do Pana z pytaniami, na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi w sumieniu.
1. Czy klotnia z rodzicami (podczas której nie padają żadne ostre słowa i po chwili przychodzi zgoda) jest grzechem?
2. Miałam taką sytuację jakieś 2-3 miesiące temu. Szukałam scyzoryka mamy, bo był mi do czegoś potrzebny. Poszłam do pokoju brata i tam go znalazłam na biurku (jak się potem okazało nie byl to scyzoryk mamy, tylko brata własny, a wyglądał identycznie, więc pomyślałam że on od mamy pożyczyl). Bez pytania wzięłam go. Jakiś czas później zgubiłam go i spytałam się brata czy może gdzieś go widział. On odpowiedział że właśnie szuka swojego i nigdzie go nie ma. Wtedy ja szczerze powiedziałam, że to ja go wzięłam, bo myślałam że to mamy. Oddałam bratu kwotę równowartą za ten zgubiony i powiedziałam że przepraszam i żeby kupił za te pieniądze nowy. Kiedy później go zapytałam, czy jest na mnie zły i czy czuje się okradziony, powiedział że kompletnie nie I że nie ma sprawy bo "czemu miałbym być zły albo czuć się okradziony o głupi scyzoryk". U mnie w domu tak jest, że po prostu jak ktoś coś potrzebuje wziąć od drugiego to nie musi pytać, bo ma domniemana zgodę na to. Innymi słowy mówiąc gdybym go zapytała, na pewno by mi pozyczyl. Przystępowałam w tamtym czasie po tym zdarzeniu normalnie do Komunii, a na spowiedzi o tym nie powiedziałam, bo moje sumienie kompletnie mi tego nie wyrzucało jako grzechu, a na następnej spowiedzi o tym nie wspomniałam, bo mój spowiednik powiedział, że nawet jak czegoś zapomnę to mam do tego nie wracać na następnej spowiedzi, że mam spowiadać się od spowiedzi do spowiedzi. Czy to był grzech, skoro miałam domniemaną zgodę? Boję się, że popełniłam świętokradztwo.

Odpowiedź:

1. Grzech to coś takiego, co  jest złe i co zależy od człowieka. Kłótnia raczej zależy. Istotne jest natomiast też, jak wielkie jest to zło. Jeśli zaraz się godzicie, na pewno nie jest to wielkie zło. Czyli z pewnością nie ma grzechu ciężkiego. A czy jakieś tam drobne... Na pewno nie w każdym sporze, nawet burzliwym jest jakieś zło. Skoro nie padają ostre słowa, być może to był taki właśnie spór...

2. Brat nie miał pretensji, zresztą oddałaś mu równowartość tego scyzoryka... To gdzie tu miałby być grzech? Najmniejszego nie było. Na pewno.

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg