Gość 17.04.2021 13:00
Dzień dobry mam parę pytań.
1.Przeczytałem gdzieś że nie mówienie na mszy świętej tego co
należy do ludu jest grzechem.Moje pytanie brzmi tak ponieważ jestem trochę nieśmiały i wstydzę się np. śpiewać na głos więc czy wystarczy że poprostu będę śpiewał bądź też mówił szeptajac to co należy do ludu podczas mszy świętej?
2.Jak dokładnie rozumieć nieumiarkowanie w jedzeniu. Bo naprzyklad wczoraj godzinę po obiedzie chciałem się napić kawy i zjeść do tego jakiś tam deser lecz czułem że nie jestem jeszcze jakoś głodny(więc teoretycznie nie musiałem tego robić bo nie byłem głodny) i czy to zalicza się do grzechu nieumiarkowania w jedzeniu i piciu?
3.Czy marnowanie czasy na gry grając po 5 godzin dziennie to grzech ciężki? Podczas nauki zdalnej mam bardzo dużo wolnego czasu i poprostu nie ma co robic. (obecnie już tyle nie gram, teraz gram parę razy w tygodniu po godzinę/dwie) Pytam dlatego że kiedyś tyle grałem i nie wiem czy to był grzech ciężki.
4.Ostatnio grając w grę z kolegą(gadając przez mikrofon) byłem dosyć zdenerwowany bo był lepszy i w pewnym momencie wyłączyłem mikrofon (więc on mnie nie słyszał) i powiedziałem coś takiego"on jest takim gownem czemu go nie mogę pokonać!!!!!! ) " potem już emocje ucichły i dobrze się razem bawiliśmy grając. Od razu jak to powiedziałem zaczolem żałować ze w ogóle takie coś powiedziałem przecież to tylko gra no ale wtedy emocje wzięły górę. Oczywiście nie powiedział bym mu tego z włączanym mikrofonem. Również nie przeklinałem ani też nie było tam jakieś nienawiści poprostu byłem zdenerwowany. I czy to był grzech ciężki czy lekki?
5.i ostatnie pytanie ostatnio na zdalnych lekcjach Pani nauczycielka połączyła się na lekcje i powiedziała "Dzień dobry czy mnie słychać?" ja z racji że nie przepadam za tą Panią nic nie odpowiadałem podobnie jak reszta klasy. I potem Pani powiedziała że "bardzo nie ładnie się zachowaliśmy" i trochę mi teraz głupio że nie odpowiedziałem. Czy to był grzech ciężki ? :/
Bardzo przepraszam że tyle pytań ale takie wątpliwości pojawiają mi się niemal codziennie :(.
1. Nie bardzo wiem, jak chcesz śpiewać szeptem. Nie wnikając w to, co w tej kwestii jest grzechem a co nie, jeśli będziesz mówił/śpiewał cicho - wystarczy.
2. Trudno wyznaczyć to ostra granicę. Przede wszystkim są to sytuacje takie jak ta, o której słyszałem w kiedyś w pociągu. Ktoś chwalił się mówiąc: "u mnie w domu na chleb może nie być, ale na wódkę musi wystarczyć". Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu to przede wszystkim grzech niesprawiedliwości wobec bliskich, kradzieży: ja się objadam/opijam frykasami, wy możecie chodzić głodni. Po drugie popełnia go ten, kto jedząc czy pijąc zbyt wiele szkodzi sobie na zdrowiu. Ale wyraźnie szkodzi, nie to, ze powinien stosować taką czy inną dietę. Bo zdaje się każde jedzenie szkodzi. I to, jak wynika z różnych wypowiedzi zwolenników różnych diet, wprost proporcjonalnie do tego, jak łatwo jest osiągalne. Zdrowe jest tylko to, czego człowiek w normalnym sklepie nie kupi - wychodzi czasem na to.
3. Istota grzechu marnowania czasu polega na zaniedbywaniu ważnych obowiązków. Nie mierzy się jej czasem przeznaczonym na zabawę.
4. Lekki.
5. Na pewno nie.
J.