Max 08.04.2021 12:28
Szczęść Boże! Trochę pytań się nazbierało więć pytam:
1. Czy niektóre pytania nie przechodzą przez weryfikację i odpowiadający na nie nie odpowiada?
2. Mam pytanie dot. ks. Syracha 21,8, otóż nie za bardzo rozumiem jak mamy ten werset traktować w dzisiejszym świecie. Czy to oznacza, iż katolik bądź też kościół nie może brać kredytów albo np. Leasingu na samochód? Szczególnie zależy mi na interpretacji tego fragmentu w odniesieniu do (Unijnych) dotacji np. Na budowę nowych obiektów, gdyż np. Kościół również dzisiaj tak robi?
3. Mam nietypowe pytanie, gdyż czy grzechem byłoby gdy np. Przedsiębiorca, który jest wierzący współpracowałby albo np. Dostarczał by produkty do firmy, która albo pozostaje w milczeniu nt. Swoich poglądów, albo wyraża poglądy sprzeczne z wartościami chrześcijańskimi?
4. Czy złem/grzechem jest posiadanie/używanie produktów z naturalnej skóry np. Jeździł samochód z skórzaną tapicerką? Piszę to, ponieważ subiektywnie uważam, iż np. W samochodach ciężko zastąpić skórę naturalną materiałem równie dobrym, równie jakościowy i wyglądającym równie „idealnie”. Na koniec dodam ważną rzecz, iż jest miłośnikiem motoryzacji:)
5. Ostatnie pytanie: Biblia zachęca nas do pracy, natomiast mam pytanie czy problemem byłoby gdyby żona nie pracowałaby w sytuacji, gdy mąż spokojnie utrzymywałby rodzinę, a zarazem chciał oszczędzić żonie np. niepotrzebne nerwy.
1. Nie na wszystkie pytania odpowiadam.
2. Syrach nie mówi tam, że nie wolno. Tylko że " Kto buduje dom za cudze pieniądze, podobny jest do gromadzącego kamienie na własny grobowiec". Czyli - jak rozumiem - nic mu z tego nie przyjdzie. Sporo budujących za frankowe pożyczki niedawno się o tym przekonało...
3. A czy kupowanie chleba u piekarza, który rozwiódł się z żoną, jest grzechem? Czy pozwalanie, by mógł zarobić jest wspieraniem cudzołóstwa?
4. Nie jest grzechem posiadanie przedmiotów z naturalnej skóry. Ot, zwierzę zabite, zjedzone, po co miałaby się marnować jego skóra gdzieś na wysypisku?
5. Nie ma obowiązku, by żona pracowała. Mąż zresztą też. Tyle że muszą się z czegoś utrzymywać, a kraść nie wolno.
J.