Gość 07.04.2021 21:46
1.Cierpię na nerwicę natręctw związaną również z tematami religijnymi. Ostatnio na jakiejś stronie o zagrożeniach duchowych przeczytałem, że poprzez wypowiadanie pewnych słów lub wywoływanie duchów można zostać opętanym. Od tego czasu odczuwałem natrętną chęć robienia tych czynności. Żaden demon się nie ukazał i się z tego cieszę, bo bardzo się bałem,że coś się stanie. Kilka dni później zdałem sobie sprawę, że robienie takich rzeczy to grzech. Zacząłem się modlić, aby nie mieć już tych myśli, ale one nie ustępowały. W końcu pomodliłem się na różańcu, o ustanie tych myśli i od tego czasu moja nerwica się zakończyła. Poszedłem do spowiedzi i nie wyznałem, że robiłem te rzeczy. I mam pytanie: czy nerwica wyklucza dobrowolność, czy jednak był to grzech ciężki równoznaczny z wywoływaniem duchów.
2. Interesuje się zjawiskami pogodowymi, głównie burzami. Czy takie zainteresowanie (chodzi głównie o te burze) jest grzechem. To przecież groźne zjawiska i mogą komuś zrobić krzywdę. Czy cieszenie się z nadchodzącej burzy to grzech?
3. Czy jeżeli cieszę się i obserwuję burzę, mimo świadomości, że może ona dokonać jakieś zniszczenia np. połamać gałęzie popełniam grzech.
1. Proszę spytać o wyjaśnienie spowiednika.
2 - 3. Nie ma niczego grzesznego w fascynacji oglądania burz. Przecież to nie Ty łamiesz gałęzie, a burza, prawda? Nie Ty szkodzisz bliźni a szkodzą im siły przyrody. I pewnie tego nawet nie chcesz, tylko lubisz obserwować takie zjawisko i tyle.
J.