MR1989 07.04.2021 10:08

Szczęść Boże,
mam pytanie czy bardziej prośbę o jakąś poradę czy komentarz.
Otóż, ostatnimi czasy, w związku z zaszczepieniem się, po dłuższej przerwie wróciłem do życia sakramentalnego (wcześniej żyłem w łasce, ale Komunia była tylko duchowa). Z uwagi na moich bliskich poprzestawałem jednak na Komunii na rękę, która szybko zaczęła budzić we mnie wątpliwości - przy czym absolutnie nie teologiczne, a praktyczne. Ciągle żyłem w niepewności, czy dobrze sprawdziłem swoje ręce po Komunii, czy powinienem je obejrzeć jeszcze raz itd. Najpierw cieszyłem się z powrotu do przyjmowania Chrystusa sakramentalnie, ale potem wszystko zniszczyły te ciągłe wątpliwości.
Apogeum miało miejsce po kilku dniach, w pewną niedzielę, kiedy po wyjściu z kościoła w słońcu dostrzegłem na dłoni jakieś białe kropki czy malutkie kształty. Już wcześniej odkryłem, że na dłoni często pojawia się tak naskórek, ale tu oczywiście nie mogłem mieć pewności, co to jest i czy to przypadkiem nie okruchy z Komunii, których w ciemniejszym kościele nie dostrzegłem. Oczywiście natychmiast pojawiły się myśli, co robić. Uznałem, że na placu przed kościołem nie będę wyjadał czegoś z ręki i po prostu spontanicznie, nie bez wątpliwości, wyjąłem płyn do dezynfekcji i wsmarowałem w ręcę, uznając, że tak chyba mogę zrobić. Nie wiem za bardzo, co mną kierowało, może jakaś myśl, że w ten sposób dokonam puryfikacji? Pewnie też myśl, że nie muszę w takich okolicznościach jakoś szczególnie zadbać o takie cząstki.
Ale kilka chwil później dopadło mnie straszne poczucie winy. Byłem na tyle zdezorientowany tym wszystkim, że postanowiłem, że od razu idę do spowiedzi i powiem spowiednikowi, co mnie trapi. Rzeczywiście za jakieś 30 minut byłem już w konfesjonalne i po wstępnej formule powiedziałem spontanicznie mniej więcej coś takiego: "Przychodze z wątpliwościami dotyczącymi tego, czy nie dopuściłem się kilkukrotnie niewłaściwego postępowania w związku z partykułami, które zostają po Komunii na ręcę. Jeżeli był w tym grzech, proszę o rozgrzeszenie, i proszę też o poradę, co robić w takich sprawach". Spotkałem się z pozytywną reakcją spowiednika, który o nic nie dopytywał, tylko stwierdził, że samo przyjście do konfesjonału świadczy o tym, że z pewnością nie było intencji znieważenia. Pouczył mnie też trochę ogólnie o Komunii na ręce, wskazał na możliwość przyjmowania do ust itd. Początkowo nie chciał nawet dać rozgrzeszenia i chciał poprzestać na błogosławieństwie, wskazując, że nie widzi tu grzechu, ale trochę je "wyprosiłem", uzupełniając moje wyznanie o grzechy lekkie od ostatniej spowiedzi. Ostatecznie rozgrzeszenie więc dostałem. Od konfesjonału odszedłem bardzo szczęśliwy.
Sprawa wydaje się więc zamknięta, ale zastanawia mnie teraz, czy nie powinienem był na tej spowiedzi powiedzieć jakoś dokładniej, o co mi chodzi? Czy to już skrupuły (męczyłem się z nimi kilka lat temu i trochę tak to mi wygląda, gdy się zastanawiamy, czy spowiedź była odpowiednio "dobra"). Oczywiście nie mam wątpliwości co do ważności rozgrzeszenia i wiem, że teraz jestem w stanie łaski. Zastanawiam się tylko, czy powinienem jeszcze wrócić do tego tematu na przyszłej spowiedzi czy mogę już w myślach zamknąć ten temat? Co by doradził Odpowiadający? Jak On widzi całą tę sytuację?

Odpowiedź:

Moim zdaniem nie ma powodu, by do sprawy wracać. Słusznie powiedział spowiednik, że sam fakt, że przyszedłeś z tym problemem do konfesjonału świadczy o Twojej dobre woli. Nie ma więc mowy o profanacji.

Zwróciłbym uwag na jeszcze jedno: kawałek Ciała Pańskiego, który jest ledwie widocznym dla oka okruszkiem, nie jest już Ciałem Pańskim. Bo to już nie jest postać Chleba. Podobnie postępuje się z Hostią, która upadłszy na ziemię jakoś się zabrudziła: rozpuszcza w wodzie. Tam pełno będzie drobin Ciała Pańskiego, a jednak te drobiny, pływające w wodzie, nie są już Ciałem Pańskim. Ze względu na szacunek do Ciała Pańskiego nie wylewamy tej wody byle gdzie, np. do zlewu, ale na pewno  nie jest to profanacja. Podobnie i z partykułami na rękach: kiedy ich nie widzisz, kiedy z racji ich małości nawet nie wiesz co to to jest - czy nie np. naskórek -  to trudno mówić o postaci Chleba, a więc i profanacji...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg