Gość 04.03.2021 12:32
Szczęść Boże. Padło tu ostatnio pytanie dotyczące spowiedzi. Chciałbym o coś w tej kwestii dopytać. Mianowicie od mojej ostatniej spowiedzi minęło sporo czasu, teraz chciałbym się do niej przygotować czytając Rachunek Sumienia. Tu moje pytanie: Rachunek Sumienia jest bardzo szczegółowy, zawiera nawet kilka stron, nie jestem pewny czy będę w stanie zapamiętać wszystkie grzechy z tej listy z których się dopuściłem. Co mam zrobić? Zapisywać na kartce i przeczytać spowiednikowi? Drugie moje pytanie dotyczy spowiedzi generalnej. Jeżeli chce do niej przystapić to jest jakiś konkretny rachunek sumienia tylko dla tej spowiedzi czy wystarczy zwykły rachunek sumienia?
Potrzebę spowiedzi generalnej proszę uzgodnić ze spowiednikiem...
Zarówno do spowiedzi zwyczajnej jak i generalnej można się przygotowywać z tego samego gotowego rachunku sumienia. Ważne jednak, by spróbować najpierw samodzielnie; przypomnieć sobie, co złego zrobiłem. Gotowy rachunek ma być tylko pomocą, ale niekoniecznie obejmuje wszystkie sytuacje...
Proszę się nie przerażać ilością różnych grzechów w rachunku sumienia. Zdecydowanie odradza się zapisywanie ich na kartce. Konieczna jest tylko spowiedź z grzechów ciężkich. Te niech Pan koniecznie wymieni, te które wydają się Panu ciężkimi (pomoc znajdzie Pan TUTAJ) a resztę wyzna Pan ile Pan zapamięta. I można spowiednikowi powiedzieć: tyle tego było, że nie wiem czy wszystko zapamiętałem, ale najważniejsze, bo ciężkie wydają mi się - i powiedzieć. Wiadomo że spowiadając się po latach grzechów się nazbierało i nie sposób pamiętać o każdym drobiazgu... Spowiednik, myślę pokieruje. Byle starać się zebrać jakoś i wyznać te ciężkie...
Co istotne: zapomnienie o jakimś ciężkim grzechu - czy to w rachunku sumienia czy to podczas spowiedzi - nie czyni spowiedzi nieważną. Gdyby Pan zataił jakiś grzech ciężki, to znaczy świadom jego popełnienia nie powiedział o nim, wtedy spowiedź byłaby nieważna. Ale jeśli człowiek zapomniał - nie. Można wtedy do sprawy ewentualnie wrócić przy następnej spowiedzi, ale tu radziłbym się ściśle trzymać wskazań spowiednika. Jak powie nie wracać - to nie wracać. On bierze to na siebie.
Warto pamiętać, że grzechów nie odpuszcza nam jakiś automat, który nie toleruje ludzkich pomyłek, ale ON, dobry Bóg...
J.