J 15.01.2021 15:51
Szczęść Boże ,
Mam straszne myśli bluźniercze na Boga ,Matka ,Jezusa i niebo . Nie chce tych myśli ,są wstrętne , często płacze ,myślałam już o najgorszym żeby Boga już nie obrażać . Duzo się modlę ,odmawiam tez nowennę pompejańską w tej intencji o uzdrowienie . Sporo myśli udaje mi się zablokować , niekiedy niestety coś pojawia wbrew mnie.! Boje się żeby nie zwariować , boje się o córkę ze mogę jej zrobić krzywdę a kocham ja nad życie . Ogólnie każdemu pomagam ,straram się być dobrym człowiekiem . Zastanawiam się skąd one się biorą ?czy to moja wina ? Czemu ja ?co robic ? Takie życie to nie życie ,nie mogę spać ,jesc . Boje się zgrzeszyć . Mam wrażenie ze Bog mnie oposcil i mnie nie nawiedzi
Niechciane myśli nie są grzechem. To po pierwsze. Po drugie, skąd się biorą... Od strony psychologicznej można mówić pewnie o jakimś strachu. Pojawiają się, bo się Pani ich boi. Dlatego myśli Pani o tym, by się nie pojawiły i dlatego właśnie się pojawiają. Bo nie da sie myśleć, żeby o czymś nie myśleć tak, żeby o ty czymś nie myśleć ;) Ot, proszę spróbować nie myśleć o jeżdżącym na łyżwach koniu. Da się nie myśleć, kiedy koncentruje się Pani, by nie myśleć?
Potrzeba więc porzucić obawę, uśmiechnąć się i nie tyle walczyć z tymi myślami, co ze spokojem zajmować myśłi czym innym. Z akcentem na ZE SPOKOJEM. Bo to strach te myśli napędza...
Od strony religijnej można powiedzieć, że to sprawka szatańskich pokus. Bo te myśli to nie grzech, to jakaś dręcząca Panią pokusa. Taktyka diabla jest tu oczywista: tak Panią pognębić, tak poniżyć, by uwierzyła Pani że jest do niczego i nie warto się starać.
Proszę się modlić i pamiętać, ze Bóg jest dobry. A tych, którzy są Mu wierni mimo pokus, mimo że są dręczeni tymi pokusami, kocha pewnie najbardziej...
J.