mrh 15.01.2021 10:13
Szczęść Boże!
Mam ostatnimi czasy pewien dylemat moralny. Generalnie sam do życia mam takie podejście, że chcę być w 100% uczciwy i wolę stracić 10 000 zł niż choćby 100 zł zarobić nieuczciwie. Niestety, czasami życie powoduje, że czuję się "przymuszany" do pewnych wątpliwych zachowań i zawsze fatalnie się z tym czuję. Ale przechodząc do rzeczy:
(...)
Jakby Odpowiadający widział tę sprawę? Trochę się boję, że trwam w ten sposób w jakimś grzechu, choćby jakieś współpracy w złych działaniach mojego taty, może daję jakieś zgorszenie, nie krytykując tego i dając się tam zameldować. Mam obawy, czy to wszystko to nie jest z mojej strony grzech ciężki. Powiem szczerze, że czekam z niecierpliwością, aż kupię swoje mieszkanie (mam 31 lat) i wtedy będę musiał się u siebie zameldować i cały problem zniknie.
Nie widzę nic zdrożnego w tym co robi Twój ojciec. Tym bardziej w tym, że Cię w tym mieszkaniu zameldował. Skoro sytuacja wygląda jak wygląda, a chodzi tylko o różnicę między mieszkaniem faktycznym a zameldowaniem, to nie widzę tu problemu moralnego. Przecież ojciec chce mieszkanie wykupić, nie ukraść... A że sprzedają taniej... Należałoby spytać, czy sprzedawanie jednym drożej drugim taniej jest moralnie uzasadnione..
J.