Gość 14.01.2021 16:20
Czy mam grzech ciężki? proszę o ukrycie pytan i calosci ponizej
(...)
Hmm... Staram się napisać odpowiedź i co zaczynam widzę, że zbyt dużo w tej kwestii nie wiem. Przede wszystkim zabrakło mi tu czegoś dość istotnego. Napisania ile masz lat, ile ma ten Twój znajomy. Jeśli 15, to związek z kimś dużo starszym (co to znaczy?) jest trochę dziwny. Jeśli 18, to już niby wiesz co robisz...
Zasada jest taka, że posłuszeństwo wobec rodziców w kwestii wyboru partnera życiowego nie obowiązuje. Podobnie jak w kwestii wyboru drogi życiowej, np. pójścia do zakonu. Od tej strony nie ma więc niczego złego w tym, że spotykasz się, także w internecie, z kimś starszym (ciągle nie wiem o ile). Nie ma też obowiązku mówienia rodzicom o wszystkim. W żadnym wieku. Każde dziecko, niezależnie od wieku, ma prawo mieć swoje tajemnice. Posłuszeństwo wobec rodziców to coś bardziej zewnętrznego niż obowiązek wywnętrzania się przed nimi. Tego drugiego nie ma. Z tego względu z owym księdzem bym się nie zgodził. Teraz tylko pytanie, czy nie jesteś na tyle młoda, że możesz przez swój brak doświadczenia wpakować się w jakiś niezdrowy układ z kimś starszym...
Nie gniewaj się, ale w relacjach międzyludzkich, zwłaszcza gdy chodzi o kwestie chodzenia ze sobą, zakochania, młodzi mają bardzo niewielki doświadczenia. Starsi mogą nimi łatwo manipulować. Nie ma większego znaczenia, jeśli kobieta ma lat 30 a mężczyzna 50. Te dwadzieścia lat różnicy w ich wieku nie robi większej różnicy jeśli chodzi o doświadczenie w relacjach z innymi ludźmi. Ale jest kolosalna różnica między osobą, która ma 15 lat a tą, która ma lat 35. To jest przepaść. Stąd takich związków należałoby unikać. Związków, bliższych relacji. Bo oczywiście zwyczajna rozmowa ze osobami starszymi, zwłaszcza w szerszym gronie, to absolutnie nic zdrożnego...
Podsumowując: nie wszystko musisz rodzicom mówić, wybór partnera życiowego zależy od Ciebie. Ale - tu widzę ewentualny powód reakcji owego księdza - jeśli jesteś bardzo młoda a utrzymujesz choćby tylko internetowe relacje z kimś starszym, to nie dziw się, że ktoś patrzy na to podejrzliwie i wolałby, żeby rodzice o tym wiedzieli...
J.