Autorka 11.01.2021 18:15
Szczęść Boże.
Od pewnego czasu mam taki problem. Podejrzewam, że mogę cierpieć na nerwicę natręctw, bo wcześniej zmagałam się już z niechcianymi, złymi myślami na temat Jezusa. Teraz natomiast mam takie okresy, w których napadają mnie myśli seksualne, niekiedy naprawdę obrzydliwe, których nie chcę. Zdarza się, że trzy razy powtórzy się, wbrew mojej woli, ta myśl, i wtedy czuję niepokój, ponieważ ta cyfra kojarzy mi się z Trójcą Świętą, a więc czuję pewnego rodzaju przymus, aby chociaż raz jeszcze tą myśl powtórzyć, żeby "nie zbezcześcić świętej cyfry". Podobnie jest z cyfrą 7 (symbolem doskonałości) i 8 (symbolem Chrystusa). Czasem jednak do powtórzenia tych myśli nie zmusza mnie lęk przed jakąkolwiek "profanacją", ale po prostu odczuwam wewnętrzne napięcie, żeby to zrobić i w ten sposób pozbyć się napięcia. Stąd moje pytanie: Czy grzeszę, kiedy przez lęk przed "zbezczeszczeniem świętych cyfr" lub przez to wewnętrzne napięcie powtarzam te seksualne myśli? Jeżeli tak, to czy jest to grzech ciężki? Może dodam jeszcze, że kiedyś wspomniałam o tym podczas spowiedzi, ale usłyszałam od spowiednika, że nie powinnam traktować spowiedzi jak wizyty u psychologa (wydaje mi się, że tak to jakoś brzmiało).
Problem widzę raczej w obawie o to "zbezczeszczenie świętych cyfr". Cyfry nie są święte. Święty jest Bóg, święty bywa człowiek i bywają rzeczy poświęcone Bogu - ołtarz, kościół, ale cyfry - nie. Jako że to wszystko wynika z jakichś mało racjonalnych obaw nie widziałbym w tym "powtarzaniu dla niezbezczeszczenia" grzechu ciężkiego... Ale trzeba postawić sprawę jasno: tych złych myśli nie chcę i koniec. Niezależnie od powodu pokusy by te myśli podjąć na nowo.
J.