Gość 14.12.2020 14:21
Witam,
chciałabym zadać pytanie odnośnie oszczerstwa. Jeżeli powiedziało się coś, co miało za zadanie ośmieszyć kogoś, a nie było prawdą to jasne jest, że trzeba to odwołać. Problem jest taki, że sprawa miała miejsce 8 lat temu, a druga 3 lata temu. Nie miało to później żadnych konsekwencji dla osoby. Byłam dzieckiem, nie zdawałam wtedy sobie sprawy z powagi sytuacji. Czy w takim wypadku muszę to odwołać? Było to dawno, a teraz głupio mi pisać do znajomych, z którymi teraz nie mam kontaktu i tłumaczyć całą sytuację, możliwe że oni sie nigdy nie dowiedzieli o tym co kiedyś mówiłam. Wymyślałam głupie rzeczy za które jest mi teraz wstyd, ale nie wiem czy ktokolwiek to pamięta i czy rozsądne jest wracanie do przeszłości w takiej sprawie. Jestem też katoliczką i nie wiem jak powinnam w takiej sprawie postąpić. A jeżeli musiałabym do tego wrócić, to jest potrzeba dosłownego wytłumaczenia sytuacji, czy można powiedzieć to w sposób uogólniony?
Najlepiej jeśli o tym co ma Pani z tym fantem zrobić zdecyduje spowiednik. Skoro to grzechy z dzieciństwa, pewnie nie będzie się domagał skrupulatnego odwoływania nieprawdy. Zwłaszcza że, jak Pani pisze, nie miało to żadnych przykrych konsekwencji dla osoby pomówionej...
J.