Gość 11.12.2020 19:06

Szczęść Boże,
Ostatnio bardzo mocno wzmocniła się moja wiara. Zawdzięczam to szczególnie osobom, które Bóg postawił na mojej drodze. Dzięki temu odkrywam prawdziwe oblicze Boga i coraz częściej ją zgłębiam.
Jednak czasami nie wiem jak mam postąpić. Takie problemy są zazwyczaj przy myśleniu o tym czy zgrzeszyłam czy nie. Ostatnio nurtuje mnie jedna sytuacja.
1)Miałam lekcję religii online i była ze mną także moja mama. Pod koniec lekcji ksiądz zawsze daje nam błogosławieństwo. Czy popełniłam grzech śmiertelny jeśli przyjęłam je w duchu, bo nie chciałam żegnać się przy mamie? Przeżegnałam się dopiero jak mama wyszła. Na co dzień nie wstydzę się wiary, publicznie ją wyznaje i mama też wie, że wierzę. Jednak właśnie powyższa sytuacja się zdarzyła i nie daje mi spokoju.

2)Czasami mam coś takiego, że chciałabym się pomodlić w domu, ale nie robię tego, ponieważ nie lubię jeśli ktoś wchodzi do pokoju kiedy się modlę albo przerywam modlitwę gdy ktoś wchodzi.I to moje drugie pytanie jak z tym walczyć?
Z góry dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

1. O żadnym grzechu nie ma mowy. Ale że to dziwna obawa, to fakt. Obawa przed przeżegnaniem się przy mamie dziwna, nie ta, czy to grzech czy nie.

2. Nie wiem czy trzeba z tym walczyć. Najprościej jednak w takiej sytuacji zakryć twarz rękami. Jak to się mówi, "ukryć twarz w dłoniach". W ten sposób odseparowujesz się od tego, co się dzieje obok, a jednocześnie ten wchodzący widzi, że jesteś zajęta modlitwą.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg