Gość 11.11.2020 22:18
Czy osoba, która sądzi, że kobieta w ciąży z dzieckiem, u którego stwierdzono wadę letalną powinna mieć wybór i możliwość dokonania aborcji, może przystępować do spowiedzi i Komunii? Mowa tutaj tylko i wyłącznie o przypadku, gdzie dziecko umrze przed porodem lub tuż po nim. Takich przypadków jest naprawdę niewiele. Znam kogoś kto twierdzi, że wtedy kobieta powinna mieć wybór, bo może nie być w stanie psychicznie temu podołać - wpadnie w depresje, załamanie itp. Czy jeśli ktoś uważa, że taka kobieta powinna mieć prawo wyboru może przystępować do Komunii?
Wiem, że nie wolno zabijać. I ten argument podnosimy też w przypadku aborcji. Natomiast z drugiej strony kara śmierci jest w KK dopuszczalna. Jak to pogodzić?
Mowa tutaj o aborcji w przypadku kiedy matka jest w ciąży, ktora jest obarczona wadą letalną i ona się załamuje, wpada w depresje, jest niezdolna do normalnego funkcjonowania, zaniedbuje pozostale dzieci i męża. Czy jest tu mowa o dopuszczalności aborcji? Jeśli nie, to jak to się ma do dopuszczalności stosowania kary śmieci w KK? Nie umiem sobie tego wytłumaczyć, proszę o pomoc.
Katechizm już ni pozwala na kar śmierci...
Błąd przedstawionego w pytaniu rozumowania polega z na założeniu, że jeśli kobieta dokona aborcji, to wszystkie te złe konsekwencje o których mowa na nią nie spadną. Tymczasem wiadomo nie od dziś, że istnieje coś takiego jak syndrom poaborcyjny. Różnie się objawia. Ale między innymi tymi objawami o których mowa w pytaniu. Zresztą... Gorliwość z jaką niektóre kobiety walczą o to by zabicie dziecka uznać za coś dozwolonego sugeruje, że to element radzenia sobie z własnymi wyrzutami sumienia.
Aborcja, zabicie dziecka niczego po prostu ie rozwiązuje. To nie jest tak, że jak nie zobaczę swojego martwego dziecka, to będzie mi lżej. Jest dokładnie odwrotnie. Zobaczyć, przytulić, ucałować, to najlepszy sposób na przeżycie żałoby. Jest na pewno trudne, ale pozwala dobrze zamknąć ten rozdział życia i pójść dalej. Z poczuciem, że zrobiło się, co się dało.
A co do osoby, która sądzi jak sądzi, to polecałbym raczej odważne poznanie prawdy, nie tkwienie w niewiedzy z z wyrzutami sumienia, że się popełnia grzech..
J.