Gość 10.11.2020 19:05
Niech bedzie Pochwalony Jezus Chrystus! Mam pytanie które mnie bardzo nurtuje i od jakiegoś czasu nie daje spokój . Od prawie 3 lat jestem szcześliwą żoną. Jesteśmy małżeństwem sakramentalnym. Przed ślubem byliśmy parą 6 lat były wzloty i upadki. Długo przed zaręczynami jeszcze jako para mieliśmy kilka kryzysów i podczas których kilka krotnie zdradziłam. Czy muszę wyznać to mężowi? Kiedyś na naukach przedmałżeńskich powiedziano że biorąc ślub mamy czystą kartę. To co było w przeszłości się nie liczy. Przypominam że nie byłiśmy narzeczeństwem kiedy wystąpiła ta sytuacja. Pozdrawiam.
Nie, na pewno nie trzeba z mężem do tamtych spraw wracać. Miłość daleka jest od jakiegoś duchowego ekshibicjonizmu, który nakazywałby obnażanie się prze małżonkiem ze swoich grzechów, zwłaszcza dawnych. Ważne co jest tu i teraz, nie co było dawniej, zanim zostaliście małżeństwem czy nawet choćby narzeczeństwem...
Podobnie jest zresztą ze zdradą małżeńską. Zasadniczo nie należy się przyznawać, bo to najczęściej prowadzi do jeszcze większego zła. Trzeba wrócić do uczciwej miłości. Wyjawienie zdrady ma sens, jeśli milczenie mogłoby przynieść jeszcze więcej zła niż jej wyjawienie. Np. gdyby ktoś tą dawną zdradą był szantażowany.
J.