Gość 19.09.2020 20:32

Moje pytanie pewnie jest trochę absurdalne, ale ostatnio ta kwestia nie daje mi spokoju. Jestem uczniem drugiej klasy liceum i od tego roku szkolnego uczęszczam do nowej klasy. Zawsze miałem dość dobre oceny i byłem aktywny na lekcjach. Teraz jednak zauważyłem, że często, gdy się do czegoś zgłaszam na zajęciach, to moją intencją jest zaszpanowanie wiedzą przed resztą klasy. Wobec tego zacząłem się powstrzymywać i starałem się nie odzywać. Nie wiem czy nie przesadzam, w końcu na lekcjach chodzi o to, by być aktywnym. Ale z drugiej strony boję się, że grzeszę przy tym pychą. Naprawdę nie wiem co robić...

Odpowiedź:

Hmm... Pycha? Może tak być, ale nie przesadzajmy: to, że starasz się być aktywnym na lekcji, to dobrze. Dobrze, że chcesz w lekcji uczestniczyć, że się nie wstydzisz wypowiadać Czy to pycha? Ja bym tu widział raczej chęć zaprezentowania się z jak najlepszej strony. A to nie pycha. Pychą byłoby, gdybyś w jakiś sposób chciał innych poniżyć. Ale trudno jako poniżenie innych traktowaś to, ze pokazujesz że wiesz. Nikt nie zabrania reszcie, żeby też była aktywna. A swoją postawą możesz innych zmotywować do tego, by też zabierali głos. No, możesz ich i gasić, ale to już kwestia tego, jak do wszystkiego podejdzie nauczyciel, mniej Twoich wypowiedzi...

Nie dopatrywałbym się więc w chęci aktywnego uczestnictwa w lekcji pychy. Pychą byłoby szybciej to, że ktoś by Ci to zarzucał: sam nie chce, a innych gani. Wtedy bezpodstawnie uważa się za lepszego...

Oczywiście jeśli dojdziesz do wniosku, że zdominowałbyś resztę klasy, to możesz troszeczkę swoją aktywność przyhamować. Ale nie rezygnuj zupełnie z aktywnego uczestniczenia w lekcjach.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg