EKO 13.09.2020 22:24
Czy wytwarzanie (w gospodarstwie domowym) plastikowych śmieci to jakieś moralne przewinienie? Niektórzy propagują ideę "zero waste", która mówi o radykalnym ograniczeniu wytwarzania śmieci, stawiając sobie za cel ograniczenie ich do zera. Czy to jest dobra droga? Segreguję śmieci, nie wyrzucam niczego do lasu, czy w inne nieodpowiednie miejsca, staram się wykorzystywać w miarę możliwości posiadane już rzeczy. Czy w takim razie kupowanie butelkowanej wody (niestety w wodociągu są metalowe rury), mięsa zapakowanego próżniowo w plastik, czy mydła w płynie jest jakąś moralną niegodziwością? Czy wpisuje się to w "grzech ekologiczny" o którym mówił Papież Franciszek? Co w takim razie zrobić i jak żyć?
Towary, których potrzebujesz, są tak a nie inaczej pakowane. Wybór masz iluzoryczny. Jeśli płacisz za wywóz śmieci, ktoś wszystkie je zabiera i nie wyrzucasz ich byle gdzie z całą pewnością nie można powiedzieć, że grzeszysz. Troska o środowisko to owszem ważny problem. Tyle że to problem całych społeczeństw, nie zaraz jednostek, które w tym wszystkim w umiarkowany sposób korzystają z tego, co jest.
Zobacz też TUTAJ
J.