Melodia 10.09.2020 23:18
Ktoś zarzucał mi cechy, winy, grzechy których nie dostrzegam w swoi sumieniu. Co z tym zrobić?
Słyszałem, ze, jestem egoistą, gardzę innymi, obrażam - to w wykonywaniu upomnienia, Skoro nie mogę dostrzec takich win, to czy mam powód do oskarżania siebie, w moim odczuciu fałszywie w spowiedzi?
Czy doświadczając innej łaski niż prosiłem odczucie rozgoryczenia, bólu, zawodu staje się winą? Mówią, różnie na to. Oczywiście Pan Bóg jest wszechmogący i wie najlepiej, to dlaczego nie mam wyjasnienia sytuacji. Każdy komu opowiadam, odpowiada nie rozumiem.
To chyba dość normalne, że upominający spotyka się z takimi zarzutami. Trudno mi powiedzieć ile w nich racji. Ty nie widzisz żadnej - OK. Wydaje mi się, że dobrze by było jednak jeszcze raz przyjrzeć się swojej postawie. Najlepiej z perspektywy "wszystko co byście chcieli, by ludzie wam czynili i wy im czyńcie". To znaczy proszę zastanowić się, jak Pan by się czuł, gdyby w taki sposób był upominany, jak sam to robi.
Odczucia nie są nigdy grzechem. Mogą nim być konkretne słowa, czyny, postawa. A czucie się zawiedzionym... Cóż, tak bywa. Powiedziałbym o swoich odczuciach Bogu na modlitwie. Może Pan da zrozumienie, czemu tak, a nie inaczej.
J.