Gość 13.08.2020 14:02
Czy jak ktoś nie pragnie przyjemności seksualnej ale ona się zdarzy (np. w czasie mycia intymnych części ciała) i się ją zaakceptuje no bo co się ma zrobić to czy to jest grzech? No bo ktoś nie miał przecież chęci odczucia tego.
Obawiam się, że możemy różnić się w pojmowaniu "zaakceptowania". Mamy z nim do czynienia, kiedy człowiek nie planuje grzechu, ale pojawia się podniecenie i wtedy nie próbuje nad sytuacją zapanować, tylko to brnie dalej. Jeśli jest decyzja "taj, chce tego", to nie można powiedzieć, ze się nie chciało. Jeśli człowiek walczył z pokusa i ją ostatecznie odrzucił, to grzechu oczywiście nie ma...
J.