Andrzej 09.07.2020 10:09
Mam dwa pytania, które od dłuższego czasu chodzą mi po głowie:
1. Co to jest "to" serce, o którym wszyscy mówią, że jest najważniejsze, że pan Bóg patrzy na serce i chce serca, że trzeba Pana Jezusa przyjąć sercem, że trzeba wiarę przyjąć sercem, że trzeba otworzyć serce dla Boga, tylko nikt nie mówi jak to zrobić w praktyce? Czy to leży w mojej gestii, czy w gestii Boga? Nikt mi nie potrafi tego wytłumaczyć wyczerpująco. W jaki sposób to ma się zadziać, czy to ja muszę się starać, zmagać, czy to przychodzi samo? W jaki sposób mogę sam odmienić swe serce, jeśli jest lub stało się złe, czy to jedynie Bóg jest w stanie je naprawić.
W Piśmie Św. jest wiele fragmentów które mówią o sercu. Np.: że serce ludzkie jest przepaścią, że z serca ludzkiego pochodzą wszelkie grzechy, złe myśli, cudzołóstwo itd., gdzie indziej znów jest, że nie ma nic zdradliwszego niż ludzkie serce, któż je może zgłębić. To jak w końcu z tym sercem jest, jak je uleczyć - w jaki sposób, żeby nie wychodziło z niego to całe zło o którym mówi Pismo św. Przecież z tych tekstów wynika, że człowiek nie jest w stanie naprawić swojego serca, nie jest w stanie za wiele zrobić, a jednocześnie jest ono tak ważne dla Boga. To kto w końcu odpowiada za jego przemianę i naprawę, tak aby podobało się Bogu, jakie kroki podjąć aby coś z tym zrobić?
Skoro człowiek nie ma możliwości kierowania swoim sercem, nie ma możliwości zgłębienia go ani poznania, bo tylko Bóg ma pełne poznanie go, przenika go, to w jaki sposób ma je otworzyć dla Boga?
Czy serce to jest coś takiego nad czym się nie ma żadnej władzy i kontroli i ono robi co chce, pragnie czego chce, a my nie mamy na to żadnego wpływu, bo tak zostało uformowane, nawet jeśli my wolną wolą chcemy inaczej i zmuszamy się do czegoś innego (dobrego), a serce i tak tam swoje wie i to jest decydujące? Czy to taki jakiś wewnętrzny "schowek", bank" miejsce w którym wszytko jest zebrane, cała istota człowieka? Czy też jest inaczej? A jeśli tak, to jak jest w rzeczywistości? Czasem mam wrażenie, że serce sobie, a rozum i wola sobie, w przeciwne sobie kierunki - co jest decydujące?
Czy w związku z tym ja sam mogę je odmienić, czy sam nie mam nawet co próbować i musi to przyjść samo "z góry", czy to jest Boża inicjatywa? A jeśli mogę to zrobić sam to konkretnie w jaki sposób?
Bardzo proszę o konkretną wyczerpująca odpowiedź, bo frapuje mnie to już od bardzo dawna i nie wiem co o tym wszystkim mam myśleć.
2. Pan Jezus powiedział do Nikodema, że musi „narodzić się na nowo”, jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może ujrzeć Królestwa Bożego. Jak to rozumieć? Czy chodzi tu jedynie o Chrzest św., czy także o coś innego, co musimy wypracować w czasie naszego ziemskiego życia. Czym to jest w konkrecie, co zrobić żeby to się dokonało w człowieku, to nowe narodzenie?
1. Serce w Biblii to synonim czegoś, co nazwalibyśmy dziś wnętrzem człowieka, jego duchowością. Zobacz TUTAJ
2. Nowe narodzenie to oczywiście chrzest, a dla ochrzczonych w dzieciństwie, świadomy wybór wiary, świadomy wybór pójścia za Jezusem. Oznacza to postanowienie wcielania w swoje życie ideałów Ewangelii...
J.