Gość123 02.05.2020 20:06
Szczęść Boże!
Bardzo proszę o ukrycie pytania, ze względu na bardzo osobisty problem.
(...)
Grzechem jest to zło, na które wola człowieka wyraża zgodę. Z tego co piszesz nie było zgody na zło; było jakieś wystawianie się na pokusę, ale w sumie niewielkie. No i - co istotne - po to, żeby sprawdzić, że to, co podejrzewasz o sobie, jednak nie jest prawdą. Zrozumiałe, ze to chciałaś wiedzieć, że chciałaś sprawdzić. Ja bym tu nie widział grzechu. Nie było akceptacji tych postaw, tych myśli, nie było zatrzymywania się na złu z upodobaniem, więc nie ma grzechu...
Ważne: dla oceny że myśl jest grzechem nie wystarczy to, że pojawiła się w głowie ( i dotyczyła czegoś złego oczywiście). Trzeba aktu woli, że człowiek chce tego zła. Jeśli myśli od siebie odsuwa, jeśli w nie nie wchodzi, to nie ma grzechu. W całej tej sytuacji ważne jednak jest też, by nie wpaść w taki lęk,przez który ta myśl ciągle wraca i zadręcza. Jak to ktoś kiedyś tłumaczył, nie da się myśleć o tym, żeby o czymś tam nie myśleć. W takich sytuacjach automatycznie o tym czymś myślimy. Np. spróbuj nie myśleć o wędkującym nad stawem koniu, który w jednym kopycie trzyma wędkę, a drugim kręci kołowrotkiem. Umiesz o tym nie myśleć? Koncentrujesz się na tym, by o tym nie myśleć, więc automatycznie taki obraz wraca. Strach, że to było złe nakręca to, ze do myśli wracasz. Trzeba po prostu tę myśl odrzucić i myśleć o czym innym.
J.