Gość 30.04.2020 13:21
Dzień dobry, mam pytanie ostatnio kupiłem sobie drogi rower przed zakupem może starałem się jakoś zagłuszać sumienie i też robiłem to z taką myślą, że pójdę do spowiedzi. na rower wydałem większość swoich oszczędności, jednak czy był to grzech?
A co może być grzechem w kupieniu za własne oszczędności roweru? Nawet drogiego? To nie jest tak, że dbając o ubogich nie możemy kupić sobie czegoś dobrego. Zresztą... Ubodzy to taki worek bez dna. Sensownie jest pomagać człowiekowi, który popadł w tarapaty, ale któremu jak się pomoże, to znów stanie na nogi. Sensownie jest pomagać komuś, kto sam nie może sobie poradzić. Mam jednak poważne wątpliwości co do sensu pomagania tym, którzy z bycia ubogimi zrobili swój zawód i styl życia. Nie żebym uważał, ze nie wolno. Ale uważam, że trudno mieć pretensje do kogoś, że w takich sytuacjach nie chce pomagać. Ostatecznie napisał św. Paweł: kto nie chce pracować ten też niech nie je.
Istnieje dziś zresztą cały rozbudowany system pomocy społecznej. Ci naprawdę biedni najczęściej z niego nie korzystają, albo korzystają mniej, niż by mogli. To chorzy, emeryci z niewielką emeryturą...
J