Gość 27.03.2020 09:57

Ostatnio znów słyszałem fragment z Ewangelii św. Jana o kobiecie cudzołożnej i pojawiła się znów we mnie wątpliwość o Pana Boga, z którą staram się walczyć i ją jakoś pokonać, wyjaśnić.

Chodzi o to, że jeśli Pan Jezus powiedział, że jeśli ktoś jest bez grzechu to niech pierwszy rzuci kamień i ukamienuje tę kobietę, to dlaczego Pan Jezus jako Bóg (w Starym Testamencie) podał Mojżeszowi to prawo o kamienowaniu, jeśli (z tego co można by zrozumieć) nie było również w Starym Testamencie nikogo, kto by był bez grzechu, a jednak kamienowano takie kobiety cudzołożne w ST zgodnie z prawem, które w ST dał Mojżeszowi sam Pan Jezus (i Bóg Ojciec, Duch Święty). Nie mogę zrozumieć tego. Na pierwszy rzut oka, ucha, wydaje mi się to znów jako jakaś złośliwość Pana Boga, czy coś w tym stylu. Nie chcę mieć takich myśli, ale takie wątpliwości pojawiają się we mnie na takie może z pozoru absurdalne sprzeczności. Bo wygląda to tak. Bóg sam podał, aby kamienować „takie kobiety”, jednocześnie nie mówiąc tego, że może to zrobić tylko ktoś bez grzechu. Ale jednocześnie jakby rozkazał kamienować tym, którzy są bez grzechu. I… pojawia się Ktoś bez grzechu (On sam) i… nie kamienuje jej, czyli nie wypełnia tego prawa, które sam ustanowił. Wydaje się nielogiczne i bez sensu – i nawet samo nadanie w ST tego prawa, jako złośliwość i podstęp.

Taką mam pierwszą, popędliwą reakcję na taką, jak wierzę, z pozoru absurdalną sprzeczność i niekonsekwencję Pana Boga. Chciałbym, aby Ktoś mi to wyjaśnił i abym spojrzał na Pana Boga i ST i NT oczami Pana Boga.

Odpowiedź:

Wystarczy, że uświadomisz sobie rzecz najbardziej podstawową: Boże objawienie ulegało rozwojowi. Bóg nie powiedział wszystkiego na raz. Z czasem stawiał człowiekowi coraz wyższe wymagania. Tak, coraz wyższe. Bo ukamienować cudzołożną to wyraz zemsty mężczyzny, który czuje się urażony. Mężczżzni mieli w tym względzie większe prawa. Tymczasem Jezust stawia to wyższe wymaganie: to grzech, ale nie mścij się. To jednak więcej, prawda?

J.