Gość 02.03.2020 00:29

Witam, kiedy znalazłem się w dosyć ciężkiej sytuacji w swoim życiu, poprosiłem Pana Boga o pomoc, ślubując Mu w zamian za nią iż przez pewien czas okres będę w co najmniej trzech dniach w tygodniu odmawiał minimalnie chociaż jedną część różańca. Jako że mam spore problemy z bezsennością i czasem mi się zdarza nie spać całą noc to choć nie ująłem tego w słowa to domyślnie "dzień" rozumiałem jako trwający od północy do północy, a nie od wstania z łóżka do pójścia do pójścia spać. No i tu pojawia się mój problem otóż tak jakoś wyszło że w tym tygodniu dopiero w niedzielę po raz trzeci w tygodniu wziąłem się za odmawianie części różańca, no i również tak jakoś wyszło że o dosyć późnej godzinie się za to wziąłem i o ile zacząłem ów różaniec zdaję się że chyba trochę 20 minut przed północą, to jednak skończyłem go 10 minut po niej. Czy w takim wypadku można uznać iż złamałem dane śluby?

Odpowiedź:

Na pewno nie. Dla Ciebie był to jeszcze poprzedni dzień, bo jeszcze nie spałeś. Nie wydaje mi się, by Bóg był tak drobiazgowy. Zresztą kwestia kiedy dzień się kończy a kiedy zaczyna to kwestia naszej umowy... W przyrodzie zaczyna się z brzaskiem dnia, prawda? I też to trudno co do sekundy odmierzyć. Myslę zresztą, ze gdybyś nie spał w nocy i odmówił tę modlitwę o ósmej rano, też byłoby dobrze...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg