Gość139 24.02.2020 20:12

Bardzo proszę o ukrycie pytań.
Znów dopadają mnie skrupuły i doszukuję się grzechów.
1. Tym razem dotyczy to kolczyka zrobionego w zakładzie piercingu. Już po przekłuciu, kilka miesięcy później poszłam zakupić kolczyk do tego miejsca i na ścianie zobaczyłam jakąś grafikę, która zawierała między innymi znak 666. Wcześniej go nie widziałam(chyba był remont), z tego co pamiętam, i teraz, po około roku mam taki lęk, czy powinnam wszystkie te kolczyki wyrzucić, miejsce w uchu które tam przebiłam zostawić do zarośnięcia? Czy zrobienie kolczyka w tym studiu mogło być grzechem? Chciałam po prostu przebić ucho i wiem, że tam robią to w pełni profesjonalnie, bez żadnych powikłań. Męczy mnie to strasznie, a kolczyk który mam mi się podoba, nie widzę sensu w zarastaniu i robieniu go w innym zakładzie, czy tak powinnam zrobić?
2. Mam kilka rzeczy innych osób, których im nie zwróciłam, bo zapomniałam. Nie brałam ich z myślą, że im nie oddam, ukradnę i wykorzystam na własny użytek. Mam np grzebyk koleżanki, który pożyczyłam albo przez przypadek wzięłam po basenie w szkole podstawowej. Zapomniałam go oddać i mam go do dzisiaj. Z koleżanką nie mam kontaktu od jakichś 5-7 lat, gdy na spowiedzi wyznałam ten grzech (zapytałam o niego w konfesjonale ze 3-4 lata temu a więc nie miałam już kontaktu z koleżanką)ksiądz poprosił żebym go oddała, a ja zbagatelizowałam sprawę. Ostatnio znalazłam ten grzebyk. Czy mam się teraz kontaktować z nią po tylu latach tylko ze względu na ten grzebyk(po tej spowiedzi też tak myślałam)? nie przypominam sobie, żeby się o niego dopraszała a ja nie chciałam oddać(z tego co pamiętam nigdy go nie używałam, nie był dla mnie w żaden sposób cenny, po prostu zapominałam go oddać, nie mam pewności czy ktoś ode mnie z rodziny go nie używał, biorąc za nasz). Czy późniejsze spowiedzi były w takim razie ważne? Mam jeszcze kilka takich rzeczy, których oczywiście nie używam, nie są bardzo wartościowe, a z ich właścicielami nie mam kontaktu(np. karta pamięci o małej wartości, koszulki klubu sportowego, który już nie istnieje a w którym kiedyś grałam), co w takim razie z nimi zrobić? Obecnie staram się od razu wszystko wszystkim oddawać, ale nadal odczuwam lęk związany z tymi pozostawionymi rzeczami.
3. Byłam kiedyś ze znajomymi w pubie, organizowany był konkurs, do wygrania różne napoje. Moja grupa wygrała, ale napoje miały być spożyte w lokalu. Część z nich spożyliśmy w lokalu, a część nagrody zabraliśmy i wyszliśmy, czy to była w jakiś sposób kradzież? chcieliśmy iść już stamtąd, a była to jednak nasza nagroda. Bardzo proszę o rozjaśnienie w tych kwestiach, lęk odbiera mi trzeźwe myślenie i nie mam pojęcia co robić.

Odpowiedź:

1. Jeśli widziałbym tu jakoś grzech, to szybciej przekłuwanie się, niż to, że na ścianie gabinetu, w którym to się odbyło był jakiś napis. 

2. Grzebyk ma bardzo niską wartość. Nie widziałbym tu problemu.

3. Nie widzę tu grzechu.

Ze skrupułami trzeba radzić sobie w ten sposób, by nie poddawać się lękowi, który ze sobą niosą, a próbować ocenić to wszystko własnym rozumem i swoim rozumem się kierować. Nawet jeśli odpowiem na 1008 możliwości, że choć, co wydawało się grzechem grzechem nie było, zapyta Pani o rzecz 1009. To droga donikąd...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg