Małgorzata 23.02.2020 20:28

Dzień dobry,

zastanawiałam się czy zadać to pytanie, ze względu na jego absurdalność. Chociaż problem narasta. Mówiąc ogólnie, w mediach lansowany jest pogląd, że zwierzątko w domu jest członkiem rodziny, np. taki piesek, kotek czy chomik. Według mnie taka narracja jest niedorzeczna. Żadne zwierzę, choćby nawet bardzo lubiane przez członków rodziny, nie jest osobą i nie pozostaje z tego względu w koligacji. Za przyzwoleniem rodziców dzieci chłoną takie przekonanie.
Argumenty, o tym że Bóg stworzył człowieka jako Adama i Ewę nie wystarczają.
Nasuwa się pytanie, kto jest autorem tych poglądów i w jakim celu je promuje?
Jak odwieść dziecko od niewłaściwego poglądu?
Proszę o jakieś sugestie.

Odpowiedź:

Kto jest autorem nie wiem, ale faktycznie tak się czasem mówi. Może miłośnicy zwierząt tak to po prostu odczuwają. Bo taki pies czy kot... Cóż tu dużo mówić: z ludźmi nieraz się kłócimy ludzie potrafią zaleźć za skórę. A kot czy pies - zawsze do nas z sympatią...

Myślę, że w tym tkwi właśnie powód, dla którego wielu tak zwierzęta domowe postrzega. One nie oceniają, nie oskarżają, nie obrażają się na nie wiadomo jak długo....

Jak tłumaczyć dziecku, że to nie członek rodziny? Nie bardzo mam pomysł, choć  myślę od wczoraj :) Chyba nie próbowałbym dowodzić, że zwierzęta są gorsze od ludzi. Raczej skoncentrowałbym się na pokazywaniu wyjątkowości człowieka: jego rozumności, wolnej woli i tego, ze Bóg uczynił go wyjątkowym. Zwierzęta - owszem, bywają dla nas pomocą, przynoszą nieraz radość, wydają się mądre i dobre, ale relacja człowiek - człowiek to coś więcej. Nawet jeśli tego czy innego człowieka nie lubimy....

Ale to pewnie dziecka nie przekona...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg