Gość Wioletta 20.01.2020 22:38

Witam! Znalazłam już częściowo na tej i innych katolickich stronach odpowiedzi na swoje pytania, ale nadal mam niedosyt, bo każdy przypadek jest inny.
A chciałbym zapytać czy jeżeli do tej pory celowo przy spowiedzi mówiłam że miałam nieczyste myśli i nieczyste uczynki a nie precyzowała tego bardziej, bo sie bardzo wstydziłam. A chodziło tu o onanizm i przywoływanie erotycznych myśli. To czy jest to niewazna spowiedz? Bo nie chciałam zataić grzechu tylko że wstydu ubieralam to w takie słowa. Raz tylko ksiądz zapytał o co dokładnie chodzi a tak to Nidy nikt nie dopytywał. Nie wiem czy w ogóle na przyszłość mogę się tak spowiadać czy kategorycznie powinno się konkretnie nazywać grzech? Głupio też też chyba zawstydzać spowiednika aż takimi wyznaniami... ?
I druga rzecz. Kiedyś miałam bardzo zly czas w życiu i chciałam śmierci. Nigdy sie z tego nie spowiadalam bo nie wydaje mi się to grzechem. Nie chciałam się zbić czy coś w tym stylu! Nigdy bym tego nie zrobila.Ale poprostu myślałam o tym że wolalabym nie zyc, być w niebie bo wtedy napewno byłoby mi lepiej. Ale wolę rozwiać moje wątpliwości czy jest to grzech? nie

Odpowiedź:

1. To wystarczająco dokładne określenie Twoich uczynków. Ten ksiądz który zapytał pewnie zastanawiał się, czy pod tym ogólnym stwierdzeniem o nieczystych uczynkach nie kryją się poważniejsze grzechy i dlatego spytał....

2. Decyzję co do tego czy żyć czy nie zostawiłaś Bogu. Sama tylko chciałaś umrzeć. Nie ma grzechu. Na pewno nie ciężki.

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg