PD 20.01.2020 09:24
Mam następujące pytanie odnośnie gier komputerowych. Jestem już mocno dorosły (dobijam 40-stki) i grywam od bardzo dawna. Mimo to staram się ogólnie dobierać gry tak by mnie nie gorszyły, tzn. nie spłycały mojego sumienia. Nie gram tez jeżeli jakiś element gry sprawia mi dyskomfort - np. nie lubię obecności pentagramów, gore. Czasami jednak zdaża się, że gra jest ogółnie dobra, ale jakies pojedyncze elementy mi się nie podobają i wtedy jestem w stanie je, że tak powiem przeboleć. Na przykład: w pewnej grze by popchnąć fabułę do przodu, trzeba złożyć ofiarę z żywności w kapliczce jakiegoś fikcycjnego bóstwa (fabuła ma swoją mitologię i zupełnie nie uwzględnia istnienia Boga), innym razem gdzieś pojawia się pojedynczy pentagram, dodany jak zakładam jako "ozdobnik", albo np. jedna postać kobieca pojawiające sie w grze jest naga. Nie podobają mi się te elementy i unikam takich produkcji, ale czasami o ich istnieniu dowiaduję się w trakcie rozgrywki. Wtedy jeżeli pojawiają się jako wyjątek na tle ogólnie dobrej produkcji, jestem w stanie przymknąć na nie oko. Jeżeli pojawiają się kilkakrotnie, to już nie. Podobnie z resztą postępuję w przypadku filmów. Czy zdaniem Odpowiadającego taki kompromis jest dopuszczalny, czy też powinienem jednak być bardziej zasadniczy.
Moim zdaniem taki kompromis jest jak najbardziej dopuszczalny.
J.