Gość 14.12.2019 18:21

1.Czy kościół naucza że coś co jest przyjemne to zawsze przynosi albo uszczerbek na zdrowiu albo na duszy?
Takie myślenie wydaje mi się fatalistyczne i nie wydaje mi się że tak jest w świecie stworzonym przez Boga który jest miłością i że jest tak źle :C

Czy do bycia świętym trzeba być oczyszczonym wyczyść tzu z przywiązania do rzeczy ziemskich nawet tych dobrych odnosnie Minuty (...)

Odpowiedź:

Jedzenie czekolady dla większości ludzi jest przyjemne, a nie przynosi ani uszczerbku na zdrowiu ciała ani uszczerbku na zdrowiu duszy. Przyjemność może też sprawiać wędrowanie, opalanie się itd itp, a przecież nie jest to grzech, prawda? Moralności czynów nie mierzy się przyjemnością, ale tym, czy coś jest dobre czy złe. Czy przynosi dobro, czy przynosi zło. Ot, taka kradzież: nieważne, czy złodziej lubi kraść czy nie. Ważne, że kogoś krzywdzi...

Prawdą jednak jest, że pragnienie przyjemności może doprowadzić do wyłączenia hamulców moralnych; człowiek wie że robi źle, ale nie rezygnuje z czynu, bo daje mu on przyjemność. W tym sensie pragnienie przyjemności może być niebezpieczne, może prowadzić do grzechu.

W ogóle tu uważałbym z kręceniem wszystkiego wokół przyjemności. Świat dzisiejszy ma na tym tle hopla, stąd takie znaczenie ma seks, narkotyki, możliwość używania alkoholu... Ale stawianie na pierwszym miejscu przyjemności to hedonizm. Znacznie mądrzej i sympatycznie zaś szukać nie tego, co przyjemne, ale tego co prawdziwe, dobre i piękne. Być niewolnikiem przyjemności? Nie, to strasznie upokarzające...

Co do filmu... Nie oglądałem. Natomiast zasada jest taka - o czym napisałem wcześniej - że człowiek powinien robić to, co jest dobre, a unikać tego co jest złe. Oddychanie można nazwać ziemskim przywiązaniem, a przecież nie ma w nim nic złego. Podobnie jedzenie (ale już nie obżarstwo), spanie itd. To że kochamy - żonę, męża, rodziców, dzieci, swoich przyjaciół - też nie jest złe, choć przecież  chodzi  o ziemskie przywiązanie, prawda? Sęk w tym, że czasem zwrotu "ziemskie przywiązanie" używa się na określenie przywiązania do tego, co złe. W tym sensie powinniśmy się pozbywać "ziemskich przywiązań". Ale nie chodzi o rezygnowanie z więzi rodzinnych, przyjacielskich albo i rezygnowania z gry w piłkę (albo oglądania). Bardziej chodzi o to, by wszystko co człowiek robi, robił na chwałę Bożą. Grając w piłkę też może chwalić Boga, że daje mu taką możliwość, bo lubi sport, prawda? Nic w tym nagannego...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg