Gość 19.11.2019 19:47
Szczęść Boże! Proszę o poradę w sprawie Spowiedzi. Jestem po Spowiedzi generalnej, która miała miejsce na początku listopada br.
(...)
Męczy mnie to wszystko i mam chęć iść wyspowiadać się z tych grzechów, których nie określiłem liczbą jeszcze raz (podając liczbę i przybliżoną częstotliwość). Co z pozostałymi grzechami, które na tej Spowiedzi wyznałem? Czy są odpuszczone? (chodzi mi o grzechy lekkie i niektóre ciężkie które określiłem w jakiejś liczbie?) Proszę o pomoc. Serdeczne Bóg zapłać!
Nie było w tym co pisałeś niczego, co mogłoby czynić spowiedź nieważną: żadnego zatajenia. A że czasem coś określiłeś niezbyt dokładnie czy nie podałeś ilości grzechów czy stanu cywilnego osób, z którymi grzeszyłeś, to juz nie jest coś, co wpływa na ważność spowiedzi. Ksiądz zawsze mógł dopytać, jak widział, ze ujmujesz sprawy jego zdaniem zbyt ogólnie. Wdać uznał, ze taki poziom szczegółowości wystarczy.
A co do rozgrzeszenia.. Skro nie słyszałeś, ze Cię nie rozgrzesza, to na pewno rozgrzeszenia udzielił.
Napisałeś też, ze Cię te skrupuły męczą. To prawda: tak jest. Wyjściem nie jest jednak słuchanie tych wątpliwości i ciągłe powtarzanie spowiedzi, ale zaufanie, że Bóg żałującemu grzesznikowi wybacza. I to żal, którego wyrazem jest szczere wyznanie grzechów powoduje Boże przebaczenie, a nie skrupulatne przedstawienie Bogu naszych grzechów i nie pomylenie się nawet o jeden przecinek.
Ze skrupułami jest trochę jak z lękiem wysokości w górach. Jeśli w każdym ciut bardziej przepaścistym miejscu będziesz deliberował, czy aby nie spadniesz - choć rozum mówi, że to bardzo mało prawdopodobne - to nigdzie nie dojdziesz. W życiu trzeba się kierować rozumem, nie irracjonalnymi lękami. Jeśłi rozum mówi, ze jest się czego bać, to się bój, uważaj. Ale kiedy rozum mówi, że nie ma czego, to należy strach przezwyciężyć.
J.