Krzysztof 09.11.2019 09:39

Otóż obawiam się że mam chore summienie kiedy zrobię coś złego to mnie to dręczy bardzo długo wyrzucam sobie jak mogłem to zrobić, jak mogłem drugi raz to zrobić , dlaczego się nie pochamowalem takie męki oduczwam kilka dni nawet .Spokoju zaznaje dopiero jak znajdę odpowiedź lub po spowiedzi . Z koleji po niej jak popełnię jakiś mały Grzech to analizuje go czy mogę pójść do komuni ciągle mam jakieś wątpliwości .Bez przerwy tłuką mi się myśli po głowie czy jakiegoś grzechu ciężkiego nie popełniam . Przyznaje zaczyna mnie to już przerastać . Prosił bym o radę co z tym zrobić jak sobię z tym poradzić .

Odpowiedź:

To, że grzech cię męczy dopóki się z niego nie wyspowiadasz, to chyba dobrze, nieprawdaż? A co do analizowania czy coś jest grzechem czy nie, czy ciężkim czy nie... To najczęściej splot dwóch spraw: obrazu Boga  jako czepiającego się o wszystko szczególarza z jednej, a z drugiej pragnienia, by być ideałem. Pisałem o tym niedawno, może wiec tylko odeślę - TUTAJ. To odpowiedź na pytanie kogoś innego, ale problem podobny... Najogóleniej rzecz biorąc - chodzi o wyeliminowanie tych dwóch czynników plus dodatkowo zaprzestanie kierowania się lękiem. Trzeba po prostu kierować się w ocenie zła sądem rozumu, nie uczuciami.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg