Gość 02.11.2019 12:32

1.Czy wg teologii moralnej samo narażanie się na grzech ciężki jest już grzechem ciezkim?
2.Co należało by rozumieć przez narażanie się na grzech ciężki ?
Mnie się wydaje że to nie jest prawidłowe myślenie bo w sumie życie na tej ziemi jest pełne pokus -z tego co ksiądz mówił na Religi to pokusa nie jest grzechem.Np ktoś wchodzi na internet i ma pokusy aby wejść na pornografie -czy to narażenie się na grzech ciężki i tym samym grzech ciężki ?
Albo ktoś rozmawia z dziewczyną i może się pojawić podniecenie czyli nie może przebywać w towarzystwie płci przeciwnej?


"Tu warto przypomnieć, że samo dobrowolne narażanie się na grzech ciężki już jest grzechem ciężkim."


http://michalici.pl/artykul/mocne-postanowienie-poprawy-czyli-wybieram-dobro-i-tylko-dobro

Odpowiedź:

Chodzi o to, jak wielkie jest prawdopodobieństwo, że ów grzech się popełni. Jeśli np. chłopak decyduje się spędzić noc z dziewczyną w jednym łóżku i zakłada sobie naiwnie, że do niczego nie dojdzie, to chyba nie można powiedzieć, że grzech popełnił dopiero wtedy, gdy już się stało....

A internet? Jeśli ktoś z zasady wchodząc do internetu zaczyna szukac treści pornograficznych, to samo wejście może być grzechem. Jeśli ktoś robi to sporadycznie, a głownie czyta coś innego, to wejście do internetu nie jest zaraz wielkim narażeniem się na grzech. Zwłaszcza gdy nie zakłada, że będzie pornografię oglądał, a np. chce poczytać wiadomości.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg