Łukasz 29.10.2019 16:38

Witam, od jakiegoś czasu chodzą mi po głowie 2 kwestie które za nic w świecie nie chcą mi dać spokoju.
Po pierwsze mam problem z sumieniem. Mianowicie niemal w wszystkim doszukuje się grzechu, również w samej spowiedzi, gdyż boje się iż o czymś zapomniałem, i spowiedź jest nieważna.

Drugie pytanie jest prawdopodobnie najmniej inteligentnym pytanie jakie mogłem zadać ale i tak to zrobię.

Mianowicie zbliża się halloween i związku z tym w grach komputerowych organizowane są różnego typu wydarzenia z tym związanie i zastanawia mnie czy udział w takim wydarzeniu to grzech? Bo męczy mnie to niemiłosiernie i nie udało mi się znaleść odpowiedzi w Internecie.


Z góry dziękuje z odpowiedź i pozdrawiam.

Odpowiedź:

Może zacznę od drugiego pytania... Nie bardzo znam naturę tego, co dzieje się wokół gier komputerowych. Nie sądzę jednak, by było to jakieś oddawanie czci demonom czy inne bałwochwalstwo, prawda? To gry. Myślę więc, że nie ma powodów do obaw o grzech. Chyba że sam zdecydujesz, w konkretnej sytuacji, dotyczącej konkretnej gry, że nie powinieneś w tym uczestniczyć, że to byłby już grzech. Ale generalnie - grzechem to najpewniej nie będzie. Zwłaszcza ciężkim.

Co do doszukiwania się grzechu....Chrześcijanin powinien koncentrować się raczej na dobru. Bo na sądzie Bóg głównie o naszą miłość będzie pytał, o dobro, które zrealizowaliśmy i to, które zaniedbaliśmy. Grzechy.... Na pewno należy wystrzegać się wielkiego zła, grzechów ciężkich. Pozostałych, owszem, też, ale tu nie musimy wpadać w panikę. Trzeba starać się na drugi raz tego zła uniknąć, ale nie trzeba z powodu tego, że się je popełniło wpadać w popłoch. Zwłaszcza że....

Zwróć uwagę, że wśród grzechów lekkich są grzechy lekkie i... lekkie. Ot, kłótnia z kolegą. Pada trochę ostrych słów, ale szybko się godzicie. Grzechu ciężkiego nie ma. Ale problem jednak był, prawda? A teraz jakaś złośliwość wypowiedziana przeciw koledze; kłótni nie było, odciął się i dałeś spokój. Eleganckie to nie było. Nie można powiedzieć, ze grzechu w ogóle nie było. Ale to taki drobiazg, że nie ma co rozdzierać szat, tylko na przyszłość wcześnie się ugryźć w język. Albo sprawa rzeczy pożyczonych a nie oddanych. Ot, książka. Mogła kosztować, a człowiek zapomniał oddać, a potem się znajomość skończyła i trudno kolegę z danych lat znaleźć. Z drugiej strony długopis za dwa złote, zresztą już prawie wypisany. No powinno oddawać się pożyczone, ale czy jak się zapomniało, to czy to wielki problem?

Staraj się więc zawsze żyć dobrze. A wtedy zło samo zacznie znikać z Twojego życia...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg