Gosc5 24.10.2019 10:54

Witam. Czy jeżeli powiedziałem Bogu że jeśli nie wypełnię pewnego ślubu to spotka mnie określona kara (pewien wirus) albo że jestem na nią gotowy (nie pamiętam już co dokładnie powiedziałem) to mam się jej ciągle obawiać kiedy nie udało mi się dotrzymać tych zobowiązań? Spowiednik mówił że nie znam wyroków Boga i z tego co wiem żebym się nie przejmował. Wirus ten nie daje objawów od razu (np. po prau latach dopiero) więc sam nie wiem w jaki sposób to traktować. Modliłem się już do Pana że nie chcę tej kary ilekroć to złamię ale obawy są ciągle. Nie wiem nawet kiedy ta kara miałaby nastąpić i czy rzeczywiście. Jest to dla mnie sytuacja ciężka. Badanie też nie rozwiąże sprawy bo kara może być zesłana teoretycznie w każdym momencie, nie mówiąc o tym że wolałbym nie robić tych badań. Co tutaj uważać?

Odpowiedź:

Uważać najlepiej na to, by nie składać Panu Bogu obietnic, których nie jest się w stanie spełnić.

A po drugie trzeba przyjąć to, co powiedział spowiednik. Nie znamy Bożych wyroków. Nie sądzę jednak, by Pan Bóg karał jakąś chorobą kogoś, kto złożył mu jakąś obietnicę i dołożył do niej jakąś karę dla siebie za jej niedotrzymanie. Czemu niby Bóg miałby w ten sposób człowieka karać, w jaki sobie człowiek tego zażyczył? Czemu miałby uczestniczyć w tym niemądrym zachowaniu kogoś, kto pochopnie coś przyrzeka?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg