Gość 15.10.2019 05:16
Szczęść Boże,
1. Kilka lat temu gdy urodziłam dziecko, bardzo często wyobrażałam sobie, że ginie z mężem w wypadku. Zdarzało mi się nawet płakać jam o tym myślałam. Chociaż myśli te raczej bardziej brały się z trudności pogodzenia się z nową sytuacją i zmianą życia na zawsze, niż ze strachu, że coś się stanie. Zaznaczam, ze teraz córka jest dla mnie najważniejsza. Wtedy ciężko było mi się pogodzić z utratą dawnego życia...
2. Gdy miałam jakieś 18 lat moja babcia umierała na raka. Niedługo przed śmiercią przeprowadziła się do nas (wcześniej daleko mieszkała, nie byłam z nią związana). Dostałam od kolegi małą buteleczkę wody z Lourdes. Dałam babci trochę. No właśnie trochę, bo mi było szkoda całej. Nie wiem czy przypisywałam jej jakieś cudowne właściwości, ale koniecznie chciałam sobie trochę zostawić. Do teraz, a minęło już ponad 10 lat, stoi u mnie i przypomina mi o moim egoiźmie, a ja mam wyrzuty sumienia...
Proszę o poradę, czy powinnam się z tych rzeczy wyspowiadac. Ostatnio przyczepiły się do mnie te myśli i znowu zwlekam z pójściem do spowiedzi...
Tak to z przeszłością bywa, że inaczej widzimy sprawy po latach...
1. Złe myśli... Sądzę, że to co Pani wtedy przeżywała nie było grzechem. Nic nie zrobiła Pani, by te myśli się ziściły. Jeśli już, to była to raczej jakaś forma pokusy. Ale Pani zdała egzamin, przezwyciężyła Pani trudność, jaka była potrzeba rozstania się z dawnym życiem. Udało się, dziś jest w porządku.
Myślę, że dobrze będzie, jeśli jednak powie o tym Pani na spowiedzi. Że teraz ma Pani wątpliwości, że woli to powiedzieć. Uważam, ze to nie był grzech, na pewno nie ciężki, ale chodzi o to, by sprawa Pani nie zadręczała w przyszłości. Bo w pewnej chwili może mi Pani przestać wierzyć, a problem wróci. Powierzony Bogu w sakramencie pokuty straci moc rażenia...
2. W tej sprawie to w ogóle bym uznał, że nie ma problemu i nie ma sensu mówić o tym na spowiedzi. Zdrowie Pani babci na pewno nie zależało od ilości wody, którą wypije. Jeśli miałaby pomóc, pomogłaby kropelka. Tyle by wystarczyło. Niech się Pani nie obwinia o egoizm...
J.